sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 40- Kłamstwa

Powietrze w korytarzu zmieniło się, atmosfera nagle utraciła nieznaczne ciepło.
Zrozumiałam że była już północ gdy zwróciłam uwagę na to jak opustoszałe było to miejsce teraz.


Okłamałam Darrena, powiedziałam mu, że między mną,a Harrym nic nie ma.
Moim najgłębszym marzeniem w tym momencie było żeby Harry teraz także kłamał.
Jednak jego ton spowodował,że zakładałam inaczej.


Podeszłam bliżej,ale on stał zbyt daleko, aby zdawać sobie sprawę o mojej obecności.
Chciałam żeby kontynuował rozmowę, rozmowę, którą prowadził myśląc,że nie ma mnie w pobliżu.


-Tak, wiem stary.
Ciemny dym papierosowy, rozwiał się kiedy mówił, zwracając uwagę większej liczby zebranego,szpitalnego personelu, przyglądającemu się mu z frustracją.
-Mój ojciec zamierza zostawić to gówno,ale hej, ta suka nareszcie odeszła.Żałuj,że nie wdziałeś jej miny, kiedy zdjąłem jej pierścionek z palca. Bezcenne.


Moje kolana uginały się pode mną, każde jego słowo wywierało na mnie silne wrażenie.
Kaylee nie była sympatyczną osobą, może była nawet daleko jej było do tego słowa,ale sposób w jaki Harry mówił o niej był straszny.
Przyglądanie się tej stronie Harry'ego powodowało,że moje zaufanie do niego zwiędło.
Moje poczucie bezpieczeństwa ulatniało się w równym tempie.


-Co?Boże, możemy już zostawić ten temat? Jest Baby Doll, to tyle.
Jego cichy śmiech złamał mi serce.


Nagle nawet oddychanie stało się bolesne.
Wciąż rozpaczliwie trzymałam się nadziei,że kłamał.
Jeśli tak, miał spory talent.
Był w tym lepszy ode mnie, głos nie zadrżał mu ani razu.
Tak naprawdę najbardziej przeszkadzało mi to,że nazwał mnie Baby Doll.
Z tymi słowami zniknęła jego obietnica,że nigdy mnie nie zrani.
Wiedział jak bardzo nie lubię kiedy ludzie nazywają mnie w ten sposób.
Możliwe,że użył tego, aby mieć przewagę, aby wyczyścić jego imię, żeby pozbyć się wszelkich podejrzeń, które zagrażały jego reputacji


- Zrobię sobie przerwę od dziewczyn. Za dużo 'dram'. Myślę,że kluby się za mną tęskniły, już niedługo zawitam tam ponownie.
Papieros ,który znacznie się skrócił spadł na ziemię, zanim znalazł się pod jego butem.
Ten gest przypomniał mi o Allison. Allison.


Wzdrygnęłąm  się na wspomnienie jej historii o Harrym.
Bardzo jasne było to,że priorytetem Harry'ego było utrzymanie jego postawy społecznej nienaruszonej.
Zastanawiałam się co spowodowało iż sądziłam,że to się zmieni.
Co spowodowało iż sądziłam,że poddał mi się.
Brzuch rozbolał mnie na wspomnienie o tym,że oddałam mu się.


-Do zobaczenia.
Nareszcie odsunął telefon od ucha.
Rozłączył się, nadal przesuwając palcem po ekranie.
Stanęłam naprzeciwko niego, niepewna co mam robić czy myśleć.
Bolało mnie serce i chciałam żeby mnie pocieszył tak smutno, jak to brzmiało.


Kiedy jego oczy przeniosły się na mnie, na jego twarzy pojawił się grymas,ale zaraz zniknął,a na jego miejscu pojawił się luz.
Schował komórkę do kieszeni spodni, jego nerwowe spojrzenie zmieszało mnie.


-Lia - odchrząknął.- jak długo tu stoisz?


-Naprawdę miałeś na myśli wszystko co powiedziałeś?
Byłam zakłopotana przez mój własny głos, drżał bardziej niż tego chciałam.


-Nie, nie. Nie powinnaś tego słyszeć...
Jego głos złagodniał, kiedy przysunął się do mnie, jego dłonie próbowały dotknąć mnie.
Oczy zamgliły mi się,a moje usta zacisnęły się.
Nie chciałam żeby miał na mnie wpływał.


-Nie wiem już w co wierzyć.
Powiedziałam cicho, zdejmując jego dłonie ze swojej twarzy.

-Chodź, porozmawiamy w samochodzie...

-Nie, nie idę z tobą Harry. 
Przerwałam mu.

Zmartwienie pojawiło się na jego twarzy, czułam jak oplata palcami moje ramiona.
-Lia, nie bądź taka, chodź do samochodu, już późno.


-Nie, ja...ja muszę pomyśleć.
Odetchnęłam głęboko. Ostatnią rzeczą jakiej chciałam było odejście od Harry'ego, ale w głowie miałam mętlik i musiałam to sobie poukładać. Byłam psychicznie wyczerpana i nie miałam zamiaru rozmawiać z nim na zewnątrz, nie miałam ochoty w ogóle z nim rozmawiać, jego słowa mogłyby tylko jeszcze bardziej uszkodzić moją psychikę.


-Dobrze, już oboje pomyśleliśmy.Wyjaśnię Ci wszystko. Chodźmy do auta.
Jego palce wykręciły się wokół mnie.


-Nie pójdę z tobą Harry.
Szarpnęłam ramionami, próbując zrzucić jego dłonie ze mnie.Oczywiście nie dało to efektu, więc oparłam ręce na jego klatce piersiowej, tworząc przestrzeń między nami.Zaczęłam dyszeć, kiedy znów przyciągnął mnie do siebie. Jego siła obezwładniła mnie, dając mi do zrozumienia,że należę do niego.


-Lia przestań.
Wyszeptał w moje włosy, podczas kiedy ja nadal próbowałam się wyrwać.
Jego ramiona przyduszały mnie, trzymając mnie za gardło. 
Był gwałtowny i to mi się nie podobało.
Moje ręce wciąż napierały na jego tors, próbując odciągnąć jego ramiona,ale naciskałam na niego, był silniejszy i wciąż zaciskał swoje ramiona wokół mnie..
-Przestań, przestań i pomyśl.Nie sądzisz, że to dobry pomysł, żeby mój ojciec się o nas dowiedział? żeby Richard się o nas dowiedział?
Wybełkotał.


-Odsuń się od tej młodej damy! 
Niski mężczyzna z ochrony dmuchnął w gwizdek.

-Słucham? Nie, nic złego się tu nie dzieje.
Harry dość nerwowo zareagował na uwagę ochroniarza. Jego uścisk powoli zelżał. Był to dla mnie sygnał,żę mam się odsunąć,ale Harry chwycił mój łokieć, więc nie mogłam nawet drgnąć.
-Jest trochę niesforna...-Wysyczał przez zęby i pochylił się aby wysłać mi piorunujące spojrzenie.


-Wygląda to tak jakbyś TY był trudnym przypadkiem. Odejdź od dziewczyny.
Mężczyzna w ciągu sekundy trzymał w dłoni pałkę, gotów jej użyć.


Harry wybuchnął śmiechem, powaga sytuacji spadła na niego jako nic więcej niż dobry żart.
-Thalia powiedz temu małemu mężczyźnie,że nic złego się nie dzieje.


Mój oddech drżał, zauważyłam,że szpitalny personel stłoczył się za szklanymi drzwiami, ciekawie przypatrując się scence.
Miałam nadzieję,że Darren i Jakey opuścili już budynek. 


-Wszystko w porządku proszę pana.- zapewniłam ochroniarza, zanim odwróciłam się do Harry'ego - Zostaje tutaj z mamą na noc.


Jego brwi złączyły się, kiedy zmarszczył czoło i delikatnie puścił mój łokieć.
-Dlaczego to robisz?- zapytał cicho, gdy strażnik znów zaczął się na nas gapić.


-Ja...ja przyjadę rano zabrać swoje rzeczy. Wyjaśnisz to później.
Nie wiedziałam co jeszcze powiedzieć, moje myśli plątały mi się w głowie.
Wszystko czego teraz chciałam to położyć głowę na miękkich poduszkach i głęboko zasnąć.
Wiedziałam,że nie jest to możliwe dopóki Harry tam był.


Chłopak ponuro pokiwał głową. Ochroniarz cały czas obserwował Harry'ego gdy odwracałam się i ruszałam korytarzem w stronę szklanych drzwi. Moje oczy płonęły z wyczerpania. Zadowoliło mnie to,że ludzie rozstąpili się kiedy przechodziłam.


-Kocham Cię.
Usłyszałam za sobą, zanim położyłam rękę na klamce od drzwi.
Poczułam ucisk w brzuchu. 
Ja też go kochałam. 
Może nawet za bardzo.

______________________________________________________________________________


Słońce przeświecało przez zasłony sali, kiedy się obudziłam.
Uśmiechnęłam się, wiedząc,że pierwszy raz od wielu tygodni budze się przy mamie.
-Zobacz kto wstał.- jej głos rozbrzmiał mi  w uszach.
Nie mogłam uwierzyć,że to już koniec tego wszystkiego.
To było jak marzenie.


-Jak się czujesz mamo?
Zapytałam ziewając i rozciągając się.
Spałam na kanapie przy jej łóżku, więc spałam zaskakująco komfortowo.


-Nigdy nie było lepiej.- odpowiedziała z uśmiechem. Usiadła na łóżku, przesuwając dużą poduszkę, podpierającą ją i położyła dłoń na moim ramieniu.
-Thalia...wiesz jak szczęśliwa jestem znów mając Cię przy sobie? Przepraszam cie za to wszystko, to moja wi-


-Proszę mamo, przestań. Nie rozmawiajmy o tym. Już po wszystkim,a my jesteśmy bezpieczne.
Nie miałam zamiaru rozpamiętywać mojej 'kariery' Baby Doll.
Przynajmniej nie teraz.


Dziękowałam Bogu za szybką poprawę. 
Zobaczenie jej w tym stanie, dawało mi dużą ulgę.
Spędziłyśmy cały ranek na rozprawianiu, gdzie się przeniesiemy, o mojej pracy i o wszystkim.
Wiele razy lekarze wchodzili, aby sprawdzić co u mamy.
Zostałyśmy poinformowane o tym,że mama powinna wyjść w ciągu tygodnia.


Prawda, były to dobre wieści,ale ja natychmiastowo zostałam zbombardowana myślami o Harrym i o tym co usłyszałam zeszłej nocy.
W fakcie ona nie wiedziała co się między nami wydarzyło,ale to wywiercało we mnie pustą dziurę.
Wiedziała tylko o rzeczach, które przekazał jej Darren, to,że Harry nie zmuszał mnie do spania z nim i to,że jestem tą samą Thalią, w żadnym wypadku nie wiedziała,że straciłam dziewictwo z Harrym w brudnym motelu kilka nocy temu.
Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa.


Nie słuchałam kiedy moja mama mówiła.
'Jest Baby Doll to tyle'
Słowa Harry'ego wyryły się w  mojej pamięci, podszeptując, że moje łzy już dawno powinny wypłynąć,a ja podtrzymywałam je.
Moja mama wypowiedziała głośniej swoje pytanie,a ja powiedziałam jej,że jestem tym wszystkim przytłoczona i moje emocje są niestabilne.
Kupiła to.


Darren podrzucił Jakey'a do szpitala, zanim pojechał do pracy na popołudnie.
Wtedy spędziłam miły czas z moją mamą, chociaż nie byłam obecna przez pewien czas.
Po dużym lunchu w kawiarence, wreszcie zdecydowałam się wezwać taksówkę i pojechać po swoje rzeczy.

________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

-Nie odezwał się do mnie ani słowem.- powiedziała pani Briffen - Kompletnie mnie zignorował, kiedy spytałam czy chciałby coś zjeść. Przestraszył mnie kiedy spytałam gdzie ty jesteś. Kopnął ten stolik i poszedł do swojego pokoju.


-Nie wiem pani Briffen. Dziwnie się wczoraj zachowywał. Krzyczał na ludzi i mówił potworne rzeczy do swojego przyjaciela przez telefon.- westchnęłam głęboko. -Dlatego zdecydowałam,że zostanę w szpitalu.


-To nie będzie to samo miejsce bez ciebie.- zauważyła- Ale będę szczęśliwa, dla ciebie. 


-Będę za panią tęsknić pani Briffen. Co słychać, tak przy okazji?


-Przy okazji Kaylee wrzeszczała,że wszystko naprawi.- jej policzki rozdęły się,kiedy się uśmiechnęła.- A teraz wybacz, zostawię Cię na chwile, pójdę spakować twoje rzeczy.


Skinęłam głową i weszłam po schodach.
Byłam rozczarowana, kiedy pani Briffen powiedziała mi,że Harry jeszcze śpi.
Była druga po południu.
Jeśli sobie ze mnie nie żartował, mógł czekać na mnie.
To nie był skończony biznes.
Musieliśmy porozmawiać o kilku rzeczach.
Pewien głos zaatakował moją podświadomość i poinformował mnie,że to buduje naszą relacje niepraktyczną i nierealną.
To kąsało, ponieważ była w tym prawda.


Może to jest to. Może wszystko już jest skończone.


Wyczyściłam całą szafę w pokoju, w którym przebywałam, składając wszystkie ubrania i wkładając je do torby.
Poczułam ciepło na moich policzkach, kiedy zauważyłam czarną mini-sukienkę,którą kupił Harry.
Wszystkie wspomnienia wróciły.
Odwiesiłam ją do szafy i kontynuowałam pakowanie.


Podskoczyłam, kiedy drzwi zaskrzypiały. Obróciłam głowę i zobaczyłam Harry'ego. Co mu zajęło tyle czasu?


Odwróciłam się do niego plecami i kontynuowałam pakowanie, nie zwracając uwagi na jego obecność.
Nie trwało to długo, ponieważ moje włosy spadły na jedną stronę, na moje prawe ramie.
Potem poczułam coś zimnego na mojej skórze, lśniące wzdłuż skraju mojego pola widzenia.


-Proszę zabierz go.- wyszeptał w łuku pomiędzy moją szyją,a ramieniem.


-Harry...nie wiem co powiedzieć.- wyszeptałam.


Poczułam znajomy zapach, zanim poczułam miękkie usta na mojej skórze.
Zadrżałam z emocji.


-Zawstydzasz mnie.- powiedziałam cicho.

-Nie.- jego ciepło dotknęło mojej wilgotnej skóry. - Wszystko co wtedy powiedziałem, nie miałem tego na myśli. To zwarta społeczność i jeśli coś powiesz, rozprzestrzenia się to jak ogień. Mój ojciec pił kiedy skończyłem sprawę z Kaylee, nie chce żebyś czuła się zraniona.- odwrócił mnie tak, abym stała twarzą do niego.

-Kaylee nie powiedziała mu o nas?


-Jasne, powiedziała,ale powiedziałem mu to...ja...uh.-urwał.


-Użyłeś mnie aby się jej pozbyć.- przypomniałam mu.


-Przepraszam, nie myślałem o niczym innym.


-Ale to w jaki sposób mówiłeś te wszystkie rzeczy....


-Wiem, brzmiałem jak totalny dupek,ale chciałem być przekonujący.- położył dłoń na moim karku, pieszcząc skórę.- Idę do tej pracy.


Nasza przyszłość była bardzo niepewna,ale nie mogłam zostawić Harry'ego. Taksówkarz zatrąbił i wtedy uświadomiłam sobie,że muszę iść.
-JAK? Jak będziemy się ze sobą kontaktować? Przenoszę się do nowego miejsca, tam gdzie mieszka Darren, będzie 'psem obronnym' 


-Czemu tu zostaje? Strasznie się przyczepił.- wykrzywił usta, pokazując swoją irytację.

-Nie za bardzo Cię lubi.-mały uśmieszek wkradł się na moją twarz.


Harry przyciągnął mnie do siebie.Jego usta powoli wylądowały na moich. Teraz był dżentelmenem, co kontrastowało z jego wczorajszym zachowaniu w szpitalu. Nie pozwoliłabym go zranić, na sto procent. Oderwał się ode mnie, żeby na mnie spojrzeć.
-Daj mi trochę czasu na poukładanie spraw z moim tatą.Znajdę cię.Obiecuję.- przerwał mu ogłuszający dźwięk klaksonu.



Przyłapałam się na tym,że jednak trochę byłam związana z tym miejscem i bałam się je opuszczać. 
Będę daleko od Harry'ego, nie wiedziałam nawet na jak długo. 
Przyzwyczaiłam się,że mam go u boku.
Wszystko teraz wyglądało strasznie. 


__________________________________________________________________
______________________________________________________________

Hej :)
No i jest kolejny rozdział

Na początku chciałabym podziękować kochanej @hellomarvel za to że przetłumaczyła ten rozdział.
Gdyby nie ona pewnie bym go nawet nie dodała, bo nie dość że mam dużo nauki to jeszcze jestem chora.

Podoba się Wam rozdział?

Proszę komentujcie, to dla mnie wiele znaczy :)

jeśli macie jakieś pytania: http://ask.fm/soirishlove

xx

25 komentarzy:

  1. Rozpłakałam się. Bardzo mi smutno że Lia opuszcza Harry'ego. Aby tylko ją potem odnalazł.

    Życze ci powrotu do zdrowia i powodzenia w nauce :)
    @Nightmares_xxox

    OdpowiedzUsuń
  2. omg, trochę krótki ten rozdział, ale to nie zależy od ciebie :)
    wiesz co?
    zgadzam się z koleżaneczką wyżej, też płakałam
    już myślałam, że hazz to tak serio, a tu nagle Zonk!
    strach się bać :)

    życzę powrotu do zdrówka, kotku <3

    @horanheroinx

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdzial jest swietny ;) juz myslalam ze Harry naprawde tak mysli o Thali ale to nie prawda uf. czekam na kolejny x @hidrxw

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale się dzieje! Nie mogę doczekać sie następnego;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh God... dlaczego Lia musi sie wyprowadzac!? Jakby nie mogła zostać i... Nie wiem. Kurcze, robi się coraz ciekawiej. Nie mogę się doczekać tego co będzie dalej xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Thalia zostawia Harrego :(
    A co jak Damian zrobi coś Thalii zamin Harry zdąży zareagować?!?! NIE!!! CO JA PISZE? /Jen

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem co napisać. Kompletnie nie mam pojęcia... Harry zachował się strasznie mówiąc to, że Thalia to tylko Baby Doll, ale z drugiej strony.... Nie mam pojęcia. Ugh...

    Muszę wiedzieć co będzie dalej. Muszę, muszę, muszę!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Płaczę, płaczę jest mi smutno, ale mam nadzieję, że będzie dobrze.
    Życzę Ci zdrówka kochanie, powodzenia w nauce i pozdrawiam <3
    @mysweetloouis

    OdpowiedzUsuń
  9. Cute:) czekam na następny:*

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudasnie !! Słodki Harry jest słodki wiem masło maslane . Uwielbiaaaaam. To.

    OdpowiedzUsuń
  11. ale ona jest w nim zajebiście zakochana :o
    świetny rozdział xx
    @inswadnes x

    OdpowiedzUsuń
  12. Boshee . Smutno. ;c @WeronikaKrzyano

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny! Ale tak smutno ;cc
    czekam na następny. ♥ @hellomylarreh

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny ♡ mam nadzieję ze wszystko się ułoży pomiędzy Lią i Harrym czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  15. oja co się tu porobiło, ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży pomiędzy nimi. są zbyt idealni :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ojć troche smutno ;c musi sie ułożyć między nimi ~ @sweet_fruit1

    OdpowiedzUsuń
  17. super, ale trochę smutny mam nadzieje że między nimi się wszystko ułoży

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak zawsze cudowny :)) Kocham i pozdrawiam :)) @Mika69_1D

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział jest zajebisty... Nie mogę doczekać się kolejnego... I Życzę zdrówka kochanie <3

    OdpowiedzUsuń
  20. omg omg omg
    po prostu nie wiem co mam napisać
    świetne
    oby się zeszli
    do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  21. no ja mam nadzieję że harry na serio mówi prawdę i że odnajdzie lię :) nie mam pojęcia co może się wydarzyć w następnym rozdziale ale mem też nadzieję ze darren troche odpuści :D dziękuję za rozdział i życzę szybkiego powrotu do zdrowia! :* @hallxofxfame .xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Każdy rozdział mi się podoba ;> szkoda, że Lia wyprowadza się, nie mam pojęcia co będzie z nią i Harry'm ;c / @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  23. Wszystko się poukladalo hihi
    Są male literowki :)
    @siemaJus x

    OdpowiedzUsuń
  24. Dominisiu, ja nie wiedzialam, ze tak laadnie umiesz tlumaczyc :3
    Hah, zaczelam czytac i cos tu nie gra. Twoj charakter pisma mozna rozpoznac na kilometr xD

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeju <3 To jest takie ;cc Smutne :/
    Nie wiem co o tym wszystkim myśleć :C

    OdpowiedzUsuń