niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 26 - W taki sposób

Zbladłam gdy moje dłonie dotknęły podłogi by podnieść moje porozrzucane ubrania. Schylając się, moja sukienka robiła się ciaśniejsza, a ja bałam się że zaraz się rozerwie. Musiałam odejść od zmysłów wkładając na siebie coś takiego ciasnego i niekomfortowego. Harry stał w wejściu z nieczytelnym wyrazem twarzy, co powodowało chaos w moim żołądku.

- Masz coś przeciwko? - te słowa nie były tak złe jak tego chciałam. Przyłożyłam koszulkę do klatki piersiowej by zmniejszyć trochę tą całą nieprzyzwoitość, ale to nie pomogło.

- Nie mam nic przeciwko. - powiedział. Wciąż nie mogłam odczytać jego wyrazu twarzy. Nigdy wcześniej nie widziałam by patrzył na mnie w ten sposób. Harry nigdy nie widział mnie w niczym krótszym od swetrów i jeansów, bałam się że ta sytuacja może zmienić jego nastawienie do mnie.

- Proszę. - prawie błagałam. Chciałam by wyszedł z pokoju ale nie zrobił tego. Zamiast tego zbadał mnie wzrokiem jakbym była jakimś zwierzakiem laboratoryjnym. Chciałbym wiedzieć co teraz myśli. Czy myśli że jestem śliczna i nie może oderwać ode mnie wzroku? Czy jest po prostu w szoku widząc mnie taką?
Co ja sobie myślę? Wciąż byłam zwykłą, starą Thalią.

Pytania które sobie zadawałam były przerażające. Nie powinnam martwić się co on o mnie myśli. Ale martwiłam się.

To że byłam w szoku spowodowało że ruszyłam w stronę garderoby by ukryć się przed Harry'm. Poczułam jak moje policzki robią się czerwone a moje serce zamarza gdy ta sytuacja zaczęła się pogrążać.

- Harry, proszę idź. - nalegałam gdy schowałam się za drzwiami.

- Chcę z tobą pogadać. - odpowiedział.

- A możesz zostawić mnie na kilka minut? - chciałam dodać trochę cienia złości do mojego głosu. Jak mógł nie zauważyć że sprawiał że nie czułam się komfortowo?

Wzięłam oddech gdy usłyszałam zamykające się drzwi. Właściwie to Harry nie skomentował tego co zobaczył ale nie byłam pewna czy chcę z nim stanąć twarzą w twarz.



_____________________________________________________________________



*Harry* 


Zanim zdążyłem przetworzyć to co zobaczyłem, usłyszałem wołanie pani Briffen. Gorączkowo machała na mnie rękoma.

Wskazała w kierunku korytarza, gdzie zobaczyłem Kaylee. Oh, świetnie. Jak zawsze, miała ze sobą torebkę o wiele dla niej za dużą. Spojrzał na mnie. Czego ona chce?

- Wybaczam ci. - powiedziała gdy stanąłem w korytarzu. Jej cechy były twarde jak kamień, ale wymusiła uśmiech.

- Ty wybaczasz mi? - nie mogłem powstrzymać śmiechu.

- Przyznaję, nie byłam rozsądna ostatniej nocy, tak samo jak ty. Jestem szczęśliwa że nie sypiamy ze sobą. Nie powinniśmy się z tym spieszyć. Podchodziłam do tego zbyt mocno. Tęskniłam za tobą, to wszystko. Możemy kontynuować nasz słodki epizod i trochę zwolnić. W ten sposób odzyskasz swój rozsądek. - skończyła lekkim wzruszeniem ramionami.

- Nigdy nie straciłem swojego rozsądku. - mówiłem. - Byłem rozsądny ostatniej nocy. I miałem na myśli wszystko co wtedy powiedziałem. 

- Nie, nie byłeś. - zobaczyłem błysk w jej oku, a jej głos zaczął drżeć. - Ponieważ mój tata dobrze zna się z dziekanem twojego collegu i przez jeden telefon możesz stamtąd wylecieć, bez możliwości poprawy swoich ocen. 

Odpowiedziałem ciszą gdy analizowałem jej słowa. Nie chciałem być dłużej trzymany w miejscu gdzie uczę się rzeczy które mnie nie interesują i nie obchodziło mnie co jej ojciec zrobi.

- Również... - Kaylee podeszła do mnie i zniżyła głos, wiec tylko ja mogłem ją usłyszeć - Przypuszczam że boisz się że będziesz do mnie przywiązany gdy weźmiemy ślub. Wiem że miałeś zawsze kwestie zobowiązań. Więc przez pierwszy rok naszego małżeństwa, będzie w porządku jeśli zobaczę cie z jakąś dziewczyną przez cztery albo pięć miesięcy, ale będę cię obserwować. Ale to będzie do czasu aż nie rozwiążemy naszego problemu. To będzie dla mnie duże poświęcenie, ale mam nadzieję że w końcu zobaczysz jak się o ciebie troszczę.

Gdy jej słowa dotarły do moich uszu, zmarszczyłem brwi. Kaylee była bardziej zdesperowana niż kiedyś.

- Słuchaj, to nie zawsze chodzi o żądzę. - mówiłem, starając się by mój głos nie drżał.

- Sprawiasz ze to tak wygląda. - odparła. - I czekaj. Masz na myśli coś więcej niż podrywanie jakichś dziewczyn? Jestem ciekawa, oświeć mnie.

Wymyślałem różnego rodzaju obelgi na nią ale zdecydowałem się ich nie mówić. Kaylee oferowała mi coś nadzwyczajnego i w końcu znalazłem się na tym samym poziomie desperacji co ona.

- Dobrze, dobrze. Wiem że masz inne hobby. - spojrzała przez moje ramię. - Te obrazy w korytarzu są imponujące, a nawet wybitne. Ale nie jestem pewna czy twój talent pomoże ci w twoim życiu tak samo jak ja. Ta rzecz - to tylko hobby.

- Wracaj do domu, Kaylee. Pomyślę o tym. - odpowiedziałem.



________________________________________________________________________



*Thalia*


Słyszałam trochę z rozmowy Kaylee i Harry'ego. Pokłócili się ostatniej nocy, i chyba nic między nimi nie zaszło. Poczułam ulgę przepływającą przez mnie chociaż nie usłyszałam drugiej połowy rozmowy. Ale z tego co słyszałam, mogłam zrozumieć że Harry czuł coś do Kaylee kiedyś, ale nie teraz. Ten fakt był dla mnie dobrą wiadomością.

Ale nieważne co by było, Harry pocałował mnie a potem wyszedł z Kaylee bez żadnych wyjaśnień. To pewnie nic dla niego nie znaczyło, ale dla mnie tak. To było coś wyjątkowego. Najgorsze było wiedzieć że on nigdy nie będzie czuł do mnie tego samego co ja do niego. Ale co mnie najbardziej złościło to, to że wiedziałam o tym a wciąż coś do niego czułam. Za każdym razem.

- Thalia? - drzwi od kuchni się otworzyły.

- Tak? - mruknęłam, siadając na taborecie.

Harry spojrzał na panią Briffen, karząc jej by wyszła. Nie lubiłam gdy Harry był dla niej niemiły. Ona opiekowała się nim przez wiele lat i znosiła jego humorki. Czułam że ona zasłużyła na to by być docenioną.

Pani Briffen dostosowała się i wyszła. Harry sięgnął po taboret który był za mną i usiadł na nim. Obróciłam się do niego i zaczęłam bawić się jabłkiem na ladzie.

- Przepraszam że wyszedłem ostatniej nocy. -odgarnął pojedyncze kosmyki włosów i wsunął je za moje ucho. Gdy nie odpowiedziałam przybliżył się do mnie i pocałował w policzek, jego usta tam zostały. - Coś jest nie tak?

- Coś jest nie tak? Naprawdę? - odwróciłam się od niego, sprawiając że jego usta straciły kontakt z moją skórą.

- Ona...Ona jest tylko....- mamrotał.

- Będziesz się z nią żenił. - powiedziałam, patrząc w dół. - Powiedziałeś to, Harry. I nie wiem w jaką grę ze mną grasz ale jeśli chcesz dalej to ciągnąć, to lepiej przestań. - mój głos się trząsł.

- Nie gram w żadną grę. - objął moją talię swoja ręką.

- Wiec co to jest? Zawsze unikasz odpowiedzi gdy o coś cię zapytam. - odepchnęłam jego rękę a na jego twarzy pojawił się grymas. - Czego ode mnie oczekujesz, Harry?

- Jestem tak samo zmieszany jak ty, Lia. - oparł łokcie o blat, przeciągając dłońmi po swojej twarzy. - Nie wiem co do cholery robię.

Nie odzywałam się, miałam nadzieję że on coś powie.

- Dzień w Crestling... Nie mogłem tam wytrzymać. Więc odjechałem. Wszystko o czym gadali to, to by zrobić wesele w Paryżu. Zastanawiali się jakie perfumy i butelki wody kolońskiej będą dawać gościom. I jeśli dobrze słyszałem chcą zaprosić 500 osób. 500 osób którzy pewnie nas nienawidzą ale zrobią wszystko by podwyższyć swój status w społeczeństwie. 

Harry złapał mój podbródek i sprawił że patrzyłam na niego.

- Nienawidzę tego. Nienawidzę ich. Nienawidzę siebie gdy jestem z nimi. Ale jest coś zaskakującego. To czas w którym nie nienawidzę swojego życia. To jest wtedy gdy jesteś przy mnie.

To mnie zmieszało. Nie mogłam tak szybko mu uwierzyć. To było to co najbardziej nienawidziłam a zarazem kochałam w Harry'm. Mówiąc kilka słów mógł sprawić że czułam się lepiej.

- Dlatego wróciłem do domu. - dokończył.

- Ale później wyszedłeś z Kaylee. - przypomniałam.

- Wiem. Mówiłem ci, byłem zmieszany. - powiedział, wstając. 

Był zmieszany. Nie wiedział czego, lub kogo, chce. 

- Boże, Lia, wszystko byłoby łatwiejsze gdybyś nie zadawał pytań.

- Czyli jest coś złego w zadawaniu pytań? - nie chciał bym go o coś pytała. Po prostu chciał bym była, tam gdzie on chce i bym trzymała swoje usta zamknięte. Jak jakaś rzecz. Może ta nazwa - Baby Doll, ma jakiś sens. Mentalnie skuliłam się na moją myśl.

- To nie tak. Nie powinnaś zachowywać się w ten sposób. Wtedy może wszystko byłoby łatwiejsze.

- Przepraszam że jestem zmuszona by żyć w twoim domu. I przepraszam że zadaję pytania. Przez następne dwa miesiące będę cicho. Mam nadzieję że to ci wszystko ułatwi. - powiedziałam, mój głos drżał. Wstałam i byłam gotowa by wyjść ale Harry złapał mnie za mój łokieć.

- Nie o to mi chodziło. Jestem po prostu zły na mojego tatę. - westchnął. - Zjedz ze mną obiad, dobrze?

Potrząsnęłam przecząco głową zanim uwolniłam moją rękę z jego uścisku.


________________________________________________________________________
_____________________________________________________________________

Było już tak pięknie i znowu się wszystko popsuło.
Czyli wiemy że Harry maluje czy tam rysuje.
Serio, jestem zdziwiona. Nie myślałam że będzie miał jakieś hobby.

Co myślicie o tym rozdziale?

Teraz kilka informacji:
- pod wpływem waszych próśb postanowiłam dodać dzisiaj jeszcze jeden rozdział :) pojawi się on ok. 16 lub 17
- założyłam konto na asku gdzie możecie pytać mnie o wszystko :) http://ask.fm/soirishlove więc jeśli macie pytania, piszcie
- no i pamiętajcie o naszym tagu: #BabyDollPL (chętnie was postalkuję i poczytam co myślicie)

xx

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

28 komentarzy:

  1. Pierwsza :)
    Idę czytać

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow coraz więcej się dzieje :) Świetny rozdział, nie mogę doczekać się kolejnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wooow! A to się porobiło... :) / @little_panda_69

    OdpowiedzUsuń
  4. niech oni się wreszcie pogodzą noo ;c @hellomylarreh

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezu dziekuje ci hdzjzjsnjziakalsnsoxbxhhzhzhzhxjxjnxjx /hellomarvel

    OdpowiedzUsuń
  6. wowwwwww *-*. Świetny, ale wszystko się zrypało :c. Czekam na nn ;D
    Chciałam Cię też zaprosić na mojego bloga z opowiadaniem o Niallu i Avery, mam nadzieję, że wpadniesz i Ci się spodoba ;) - http://run-away-from-hell.blogspot.com/
    ~Amy Avery ^^.

    OdpowiedzUsuń
  7. Robi się coraz ciekawiej ale niech on jej kurde powie co czuje!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku, czemu w końcu nie może się ułożyć. Ta cała Kaylee mnie tak wkurwia, że to mało powiedziane. Taka mała suczka... Ughh... A Lia... W zasadzie mogłaby mu powiedzieć co czuje albo on jej co do niej czuje... Czy coś... Tak wiem, cholernie kombinuję, ale chcę zeby byli razem, noo!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudo jak zawsze no... okej, Harry... no i znow wszystko w leglo gruzach. Kurde no, ta Kaylee mnie coraz bardziej irytuje, no ale mnie wielu ludzi irytuje... co bedzie dalej?
    A Harry ma w koncu sie ogarnac i powiedziec Thali co do niej czuje, bo w koncu będzie tak, że te 2 miesiace mina a oni w miejscu... ugh xD

    Pozdrawam, czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. trochę się to wszystko pomieszało,ale dobrze,że Kaylee dowiedziała się,że Harry woli Thalię / @jem_zupe

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrze Thalia! Nie daj się nie bądź naiwna!

    OdpowiedzUsuń
  12. Uhhh. Im się musi ułożyć :(
    @kostka22

    OdpowiedzUsuń
  13. jest coraz ciekawiej, nie spodziewałam się takiego obrotu akcji ;o
    harry rysuje? coś mam przeczucie, że w dalszych rozdziałach narysuje thalię :)
    świetny rozdział, czekam na następny x

    /@effymylove

    OdpowiedzUsuń
  14. Dlaczego to wszystko sie tak komlikuje? Bylo juz dobrze. Damian i Kaylee wszystko psuja! To mnie juz denerwuje. Szkoda ze Thalia nie chce zjesc z Harrym, moze przy jedzeniu cos wiecej by jej powiedzial. :/
    Rozdzial jest swietny i ciesze sie ze dodasz kolejny jeszcze dzis :D
    @Julka_BSE

    OdpowiedzUsuń

  15. Gcffhhgh jeju chce już 17 @hi_my_hero

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem uzależniona od tego bloga, dlatego nie mogę doczekać się już 17 :)

    OdpowiedzUsuń
  17. jeju dlaczego sie poklocili, bylo tak dobrze..

    OdpowiedzUsuń
  18. cieszę się, że dodasz dzisiaj jeszcze jeden rozdział :) ciekawi mnie co tak naprawdę z tego wyniknie. trzymam kciuki aby Thalia była z Harrym.

    OdpowiedzUsuń
  19. rozdzial jak zwykle przetlumaczony genialnie :D nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu ;) mam nadzieje ze Lia dogada sie z Harrym a ta keliee czy jak jej tam sie odpierdoli od Harrego raz na zawsze xx

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny rozdział, tłumaczysz genialnie. Jestem pod wrażeniem. Nie chcę żeby Harry był z Kaylee nich będzie z Thalią. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Całuski :**

    OdpowiedzUsuń
  21. nie no obiad, ciekawe co by było potem, dawaj next'a kochana, bo świetnie tłumaczysz <3

    OdpowiedzUsuń
  22. super tłumaczysz , szybko dodajesz wiec jestem cały czas na bieżąco:* czekam na kolejny :* love:*

    OdpowiedzUsuń
  23. A myślałam że wszystko się może ułoży xd niestety ;( ale dobrze wiedzieć że to lia go uszczęśliwia :D lovki kochana!!! @hallxofxfame .xx

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobrze, że Lia mimo wszystko potrafi się sprzeciwić Harry'emu i pokazuje swoją godność. Ale fajnie by było gdyby to wszystko im się jednak ułożyło.

    OdpowiedzUsuń
  25. Harry maluje? Nie wpadłabym na to. I wszystko się znowu popsuło ;c / @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  26. było tak super a teraz wszystko się popsuło,dziękuję że dodasz dzisiaj nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  27. świetny rozdział!

    a tak przy okazji...

    Zostałaś nominowana do Liebster Awards!
    http://bby-be-with-me-so-happily.blogspot.com/2014/02/liebster-awards_9.html

    Jeżeli nie 'bawisz się' w takie coś, to przepraszam za spam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. no jak ona się zachowuje no...
    achhh czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń