czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 22 - Źle

Potknęłam się na schodach. Byłam wyczerpana bo dopiero wstałam. Oczy pani Briffen rozszerzyły się gdy wzięła miotłę. Wciąż widziałam wszystko jakby za mgłą ale mogłam zobaczyć że korytarz był nieskazitelnie czysty. Wazony stały w równej linii, ogromny żyrandol był odkurzony a jego światło było jeszcze jaśniejsze, wyglądał jakby był nowy a wentylacja wpuszczała do domu świeże powietrze. Poczułam jakiś głęboki zapach, który ślicznie pachniał.

- Co pani robi? - zapytałam, pocierając oczy.

- Oh, tylko sprzątam. Damian zawsze chce by ten dom był nieskazitelny w urodziny jego syna. - powiedziała, wydawała się nerwowa. - Wstałaś tak wcześnie?

- Zawsze wstaję... - mój głos został przytłumiony przez odkurzacz. To sprawiło że szeroko otworzyłam oczy.

Kobieta z budową ciała przypominającą panią Briffen włączyła tą maszynę, ale wyglądała jakby nie wiedziała co robiła. Odkurzacz jeździł w tą i z powrotem, gdy kobieta próbowała nad nim zapanować.

Rura od odkurzacza wyleciała z rąk kobiety, która mruczała coś po francusku, i, co było najzabawniejsze, odkurzacz zaczął wciągać sukienkę pani Briffen. Krzyki dwóch kobiet w średnim wieku wypełniły cały dom, a ja zakrywałam usta by zapanować nad śmiechem. Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc postanowiłam pomóc zapracowanym kobietom.

Podbiegłam do drzwi mając nadzieję że to listonosz, bo przychodził w każdy poniedziałek. Otwarłam wszystkie zamki zanim chwyciłam za klamkę. Myśl że listonosz nigdy nie przychodzi do frontowych drzwi, naszła mnie zbyt późno. Zamarłam, nie mogąc wydusić z siebie ani słowa.

- Oh, cześć. - Kaylee powitała mnie najbardziej zniewieściałym tonem jaki słyszałam, krzyki w domu ucichły.

Uśmiechnęła się z zażenowaniem, ale wciąż wyglądała ładnie. Brak mojej odpowiedzi tylko podwyższał napięcie między nami.

- Jesteś przyjaciółką Harry'ego? - zapytała a w moim gardle pojawił się duży guzek.

- Jest moją kuzynką. - odpowiedź wyszła zza mnie. Harry stał za mną, moje ciśnienie wzrosło.

- Oh. Jest śliczna. Dlaczego nie powiedziałeś mi że tutaj jest? - Kaylee kontynuowała.

- Dopiero przyjechała. - powiedział.

- Powinna iść z nami. - zasugerowała.

- N-nie. - powiedziałam.

- Ona nie lubi wychodzić. - dodał.

- To twoje urodziny, Harry. - trąciła go przyjaźnie. - Nie możesz spędzić tego dnia bez swojej kuzynki.

Harry spojrzał na mnie, czekając na odpowiedź. Nerwowo pocierał swój kark, czekając aż nie przyjmę tej propozycji.

- N-nie mogę. Mam kilka rzeczy do zrobienia. - powiedziałam.

- Jak chcesz. - powiedziała. - Gdzie twój tata? Mój czeka w samochodzie. Musimy już iść.

- Spotkamy się z nim na miejscu, ale znając go, pewnie się spóźni. - spojrzał w dół, zapinając swoją sportową torbę. Zauważyłam w niej kąpielówki i dodatkowe ubrania. - Pojadę swoim samochodem, za wami. - kompletnie ignorując moją obecność, wyszedł na zewnątrz ze swoją torba. Drzwi zamknęły się za nim.

Harry spędzał swoje urodziny z Kaylee w najbardziej oszałamiającym miejscu. O wodospadach w Crestling słyszałam tylko od znajomych z klasy, a słowa których używali by je opisać to: 'piękne', 'romantyczne', 'marzycielskie'. Moi rodzice kiedyś tam byli i mówili że ta wyprawa była warta każdego centa. Mówili że nie można powiedzieć jak cudowne jest to miejsce, trzeba tam po prostu pojechać.



________________________________________________________________




Słońce zachodziło a ból w moim sercu zwiększał się z każdą kolejną godziną. Nie mogłam skoncentrować się na książce, którą czytałam. Zastanawiałam się co robi Harry. Pani Briffen powiedziała mi że oni zostaną tam do północy, co wcale nie podniosło mnie na duchu. Postanowiłam że użyję telefonu pani Briffen by zadzwonić do Darrena. Chciałam wiedzieć że on wciąż jest tym samym Darrenem, tym którym był zanim wyjechał z miasta.

Ale najbardziej rozbita czułam się przez to że wiedziałam że będę musiała zostać tu jeszcze przez 2 miesiące. Przez te 2 miesiące dalszej tortury. A to znaczyło że będę wciąż myśleć o dobrych i złych sprawach, będę się stresowała - a najgorsze było to że nie mogłam nic z tym zrobić. 

Pani Briffen powiedziała mi że Kaylee mówi w czterech językach i zawsze miała najwyższą średnią w szkole. Zaoferowano jej by poszła do jednej z najlepszych szkół, więc wyjedzie najszybciej w przyszłym roku. Ale pani Briffen myśli że najpierw ona ożeni się z Harry'm.

Zaskomlałam, próbując powstrzymać łzy napływające do moich oczu. Byłam gotowa by się rozpłakać. To pomagało mi zapomnieć o moim nieszczęściu.

Byłam na stronie 23, łzy zaczęły spływać na kartkę, a literki rozmazywały się. Nie przejmowałam się tym bo Harry i tak nie czyta tych książek. Zamknęłam ją i odłożyłam na miejsce, zanim położyłam się na łóżku. Czułam się bezużyteczna. Nie robiłam nic by zatrzymać tą tragedię. Obwiniałam siebie za bycie słabą, ale to nie sprawiało bym stawała się silniejsza.

Pani Briffen zostawiła swój telefon naprzeciwko mnie więc postanowiłam skorzystać z okazji i zadzwonić do Darrena. To był jedyny numer który pamiętałam. Numery członków mojej rodziny zostały zmienione i wiedziałam że to sprawa Damiana albo Richarda.

- Kto tam? - głos Darrena zabrzmiał w słuchawce, poczułam mrowienie w kręgosłupie. 

- Tutaj - tutaj Thalia. - odpowiedziałam spokojnie, starając się by mój głos nie drżał.

- Wszystko z tobą dobrze? Czy to że dzwonisz nie jest niebezpieczne? Co się stało? - brzmiał na zmartwionego.

- Wszystko ze mną dobrze. Ale nie wrócę do domu w ciągu kolejnych 2 miesięcy. - poinformowałam go.

- Oh. Dobrze. - powiedział. - Tylko... obiecaj mi że o siebie zadbasz, Lia. 

- Miałam wyjść już dzisiaj. - powiedziałam, próbując szukać jakiegokolwiek przejawu winy w jego głosie.

- Co? Co się stało? - nie słyszałam niczego dziwnego w jego głosie.

- Ktoś powiedział o nas. Że my nie... wiesz. I Richard przedłużył kontrakt.

- Co do cholery? Kto? - wściekł się. To nie brzmiało jak udawanie.

- J-ja nie wiem. 

- Lia. 

- Tak?

- Twoja mama... - złapałam oddech gdy przestał mówić.

- Co, Darren? - co on chciał mi powiedzieć?

- Miała mały atak serca. - moja twarz straciła kolory - Ale teraz wszystko jest dobrze.

- Co? - mój głos się wahał. - Gdzie ona teraz jest? - jeśli coś stałoby się mojej mamie, cały mój świat by się zawalił.

- Jest w domu.

- Powinna być w szpitalu.

- Nie, wszystko jest teraz dobrze. To nie było nic poważnego. Pomyślałem że powinnaś wiedzieć. Nie martw się. Masz więcej problemów na głowie. Będę się nią zajmował. - upewnił mnie.

Telefon wypadł z mojej ręki gdy usłyszałam trzaśnięcie drzwiami na dole. Harry wrócił. Sięgnęłam po telefon by pożegnać się z Darrenem i rozłączyć się. Darren powiedział że będzie opiekował się moją mamą ale nie byłam pewna czy mogę mu wierzyć. Chorą czy zdrową, chciałam zobaczyć moją mamę. I może mogłabym przekonać Harry'ego by pozwolił mi wyjść na chwilę. Wyszłam z pokoju i podeszłam do balustrady.

Słońce dopiero zachodziło a Harry był już w domu. Droga do Crestling była długa więc musiał opuścić tamto miejsce kilka godzin temu. Dowiedziałam się od rodziców że zachód słońca był tam najpiękniejszą rzeczą. Wiec dlaczego Harry wrócił tak wcześnie?

Zeszłam na dół po schodach a Harry spojrzał na mnie, stojąc w drzwiach wejściowych. Mogłam stwierdzić że był zmęczony, bo miał lekkie worki pod oczami. Wyglądał jakby się dobrze bawił. Położył torbę na podłodze po czym wyprostował się.

Nie byłam pewna czy chciałam poruszyć teraz jakiś temat. Nie byłam pewna czy był to właściwy czas. Gdy tak zastanawiałam się, Harry podszedł do mnie i zanim zdążyłabym coś zrobić, lub pomyśleć, jego usta znalazły się na moich. Przyciągnął mnie do siebie, chwytając moje dłonie i kładąc je na tyle swojej szyi. 

Tęskniłam za jego zapachem, za tym jak jego usta delikatnie lądowały na moich. Poczułam rękę na mojej talii a drugą na mojej szyi gdy Harry pogłębiał pocałunek. Wiedziałam że tego potrzebowałam, ponieważ wcześniej byłam nieszczęśliwa bo to straciłam. Ignorując wszytko, zwiększyłam uścisk wokół jego szyi gdy lekko podniósł mnie w górę, sprawiając że różnica naszego wzrostu nie była aż taka wielka. 

Harry odsunął się lekko a między nami była tylko cienka warstwa powietrza.

- Chodź ze mną na górę. - nie byłam w stanie przeanalizować jego słów ale wiedziałam że wszystko czego chcę to być blisko niego. Zawsze.

Szłam za nim po schodach, zimny marmur jeszcze bardziej ochłodził moje stopy. Nasze dłonie były złączone przez całą drogę. Pocałunek pozwolił mi zapomnieć o wszystkich zmartwieniach.

Harry pstryknął przełącznikiem i zamknął drzwi. Pojedyncze światło zapaliło się. Objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie po to by kontynuować pocałunek. Teraźniejszość zaczęła do mnie wracać, odsunęłam się i spojrzałam w jego oczy.

- N-nie chcę się z tobą przespać. - powiedziałam.

- Wiem. - opowiedział, jego ton był niski. - Tylko... zostań tu.

Po kilku minutach znaleźliśmy się w jego łóżku. Całowaliśmy się powoli i słodko. To na pewno miałoby jakieś konsekwencje, ale teraz nie przejmowałam się tym. Nie byłam pewna co się działo. Nie wiedziałam dlaczego on to robi i dlaczego ja to odwzajemniam. Ale po pierwsze, nie martwiłam się tym. Pragnienie było w naszym otoczeniu a jedyne czego chcieliśmy to zagubić się w naszym małym świecie.

- Au. - wzdrygnęłam się gdy poczułam że Harry przegryza moją dolną wargę. Zaśmiał się w odpowiedzi. Odsunął się by spojrzeć na mnie.

- Wiesz jak bardzo jestem zmęczony? - zapytał, przykładając moją dłoń do jego ust.

- Musiałeś być w drodze przez jakieś trzy godziny. - chichotałam gdy całował moje kostki.

- Pięć. Były okropne korki na drodze. - powiedział. - Mogę zasnąć w każdej chwili. 

- Więc śpij.

- Problem w tym że za bardzo to lubię.

Zaśmiałam się gdy pocałował mnie w czoło.

- Myślę że to pierwszy raz gdy naprawdę cieszysz się z tego.

Mój uśmiech wyblakł gdy przypomniałam sobie o Kaylee. To było złe. Ale wszystko było złe. 

- Harry...

- Mhm... - wymamrotał gdy składał pocałunki na mojej szyi. Czułam motylki w brzuchu, chciałam zamknąć oczy.

- Czego naprawdę ode mnie oczekujesz? - zapytałam.


_____________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________

Wczoraj pisałam Wam o tych 30 komentarzach, ale nie myślałam że weźmiecie to na serio. Ale i tak bardzo dziękuję za te wszystkie komentarze :)

Jestem od was o 3 albo 4 rozdziały do przodu i mówię wam, to wszystko dopiero się rozkręca. Każdy rozdział jest coraz ciekawszy :)

W ogóle co myślicie o tym rozdziale? 
Podoba się? :)
(przepraszam za błędy jeśli jakieś będą)

xx


35 komentarzy:

  1. omg co tu się dzieje omg te emocje za każdym razem jak to czytam awwwwh
    powinnam iśc na odwyk od fanfictions xdd
    jeju jak ja nie lubię Kaylee ;_; ona jest taka wrr grr kjwedchgixe ;///
    nic tylko poćwiartować
    świetnie tłumaczysz *o* srly srly świetnie *o*
    /@zizzzza :) x

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten Darren mi nie pasuje, a Kaylee nie wydaje się być taka zła na pierwszy rzut oka ;) Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów judikjcjkx :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest prostu prze cudowny! Thalia chyba jeszcze tego nie wie ale moim zdaniem kocha Harr'ego :) Ciekawe tylko czy wrócił z konkretnych powodów czy tylko ze zmęczenia? No zobaczy sie później :D
    Czekam na nastepny ;)
    @Julka_BSE

    OdpowiedzUsuń
  4. Yeah!!! Calowali się. Znow. Kurcze. To jest wspaniałe. Czekam na kolejny :* :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny!! a ten pocałunek ich no nie spodziewałam się ;) weny życzę i czekam na next ;)))) @Mika69_1D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest coraz ciekawiej. Jejuu....czekam na następny. Xx @hellomylarreh

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawe czemu Harry tak szybko wrócił.Czekam na następny ;) / @jem_zupe

    OdpowiedzUsuń
  8. Jprdl ten rozdział jest zajebisty!!!!!!!!!!
    Oh jak słodko Harry przywitał się z Lią *.*
    Jestem ciekawa odpowiedzi Hazzy na pytanie Thali.
    Mówisz, że akcja dopiero się rozkręca?! To boję się co się stanie jak akcja sie całkowicie rozkręci :)
    @LouehAngel

    OdpowiedzUsuń
  9. jezu, jezu, jezu... ja nie wytrzymam do jutra do kolejnego rozdziału *o* jak ja to kocham! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. jest coraz ciekawiej, słodko jak się całowali aw, nie wytrzymam do jutra <3

    OdpowiedzUsuń
  11. a s d f g h j k l z x c e f d g d d s s f omg @oopsmynialler

    OdpowiedzUsuń
  12. o boże.! *_*
    dodaj kolejny jak najszybciej. proszę. <3
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. za każdym razem jest coraz ciekawiej no i ja nie mogę się oderwać! <3 / @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  14. cudny jak zawsze! ;). czekam na nextaaa ;*.
    +
    zapraszam do siebie na opowiadanie o Niallu i Avery ;3. Mam nadzieję, że wpadniesz - http://run-away-from-hell.blogspot.com/

    ~Amy Avery Black ^^.

    OdpowiedzUsuń
  15. cudowny,jestem dalej w szoku co tu sie dzieje,wiec tylko tyle moge napisać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. nie umiem się doczekać następnego, genialny <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Mówisz że akcja się dopiero rozkręca... Jaram się każdym słowem xd no nie mogę się docymekać :D kochana jesteś że masz tyle czasu na to ff ;* @hallxofxfame .xx

    OdpowiedzUsuń
  18. Matko kochana, no nie mogę to jest wspaniałe po prostu. Uwielbiam to opowiadanie jest cudowne <3 Dziękuję Ci za nie.
    Pozdrawiam @mysweetloouis

    OdpowiedzUsuń
  19. harry on jest taki słodki,dziękuję za rozdział świetny

    OdpowiedzUsuń
  20. mamoo......kiedy będzie następny,nie wyczymam do jutra,dziękuję !!

    OdpowiedzUsuń
  21. rozdział jest cudowny raju czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  22. Zdecydowanie za krótki :)

    OdpowiedzUsuń
  23. myslę że to pierwszy raz kiedy naprawde cieszysz sie z tego...ten tekst jest taki slodki,czekam z niecierpliwoscia na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak ja nie lubię tej Kaylee.....

    OdpowiedzUsuń
  25. omg to jest tak wspaniałe foacndjs nie doczekam się kolejnego rozdziału! harry jest słodki, cieszę się, że wrócił wcześniej by pobyć z lią awh <3
    /effymylove

    OdpowiedzUsuń
  26. nie mogę się doczekać odpowiedzi Hazzy... omg
    @kostka22

    OdpowiedzUsuń
  27. chcesz mnie zabic czy cos?:((((((((((
    daj szybko nowy rozdzial, dzisiaj najlepiej ;>

    OdpowiedzUsuń
  28. Boze kocham to ff z kazdym kolejnym rozdzialem *-*
    zapraszam http://onedirection-myownvariantofheroin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Cudowny ;3
    Czekam na nn ;*
    @Olaaa1D

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie nie nie dlaczego koniec w takim momencie!? ;cc ;* Zastanawiam się co powie Harry. Rozdział cudowny jak zwykle. Kocham to opowiadanie. ~ @sweet_fruit1

    OdpowiedzUsuń
  31. bożeee! cudddooo! asdniashdashodhasd

    OdpowiedzUsuń
  32. omg, cudo!
    czekam na następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ojej jak słodko na koniec :) ona oczywiście musiała to zepsuć.
    Czekam na nn z niecierpliwością @siemaJus kc x

    OdpowiedzUsuń
  34. Jeju strasznie nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, dziękuje za twoje łumaczenie :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  35. To prawda, wszystko się dopiero rozkręca, świetnie tłumaczysz, należą ci się za to duże gratulacje :)
    Jestem ciekawa jak dalej się to potoczy, ale w każdym ff jakie czytałam to Harry był zawsze taki, niedelikatny ? Na początku oczywiście (np. Dark) a tutaj on jest taki inny, spokojniejszy się wydaje, podoba mi się to, wracając, nie mogę się doczekać następnego i bardzo ciekawi mnie odpowiedź Harrego na zadane pytanie Thalii :)
    Sceny pocałunków są świetnie opisywane i tłumaczone, wyobraźnia może popracować i naprawdę są takie rzeczywiste hah

    A teraz czas oczekiwać na następny :)

    OdpowiedzUsuń