sobota, 1 marca 2014

Rozdział 42 - On

*Thalia*


- Tak, jestem pewna że wszystko będzie ze mną dobrze. Nie martw się. - zapewniałam Darrena, już chyba po raz setny.

- Dobrze, po prostu ... idź szybko. - powiedział, zapinając swoją bluzę.

- Mieszkanie jest pięć minut drogi stąd. - przypomniałam mu.

Doceniałam to że był taki czujny ale byłam pewna że znajdę drogę do własnego domu. W inne dni wychodziliśmy razem bo mieszkaliśmy w tym samym budynku, ale dzisiaj coś ważnego sprawiło że musiał wyjść wcześniej niż zawsze.

Nie był przepracowany, chyba. Wiedziałam że ma dwie prace. Oprócz czyszczenia stołów i podawania kawy, po południu naprawiał samochody i pompował opony. Wspominał że ciężarówka się popsuła i to było powodem tego wszystkiego.

- Dobrze. - powiedział wzdychając zanim chwycił moją dłoń. Praca przez cały dzień zabrała całą moją energię ale jakoś wymusiłam uśmiech. 

Darren nie dotykał mnie często w ten sposób gdy byliśmy młodsi. Właściwie to robił się wstydliwy kiedy nasze palce przypadkowo się dotykały. Może to że wyjechał z Fleese sprawiło że się zmienił.

Jego palce wsunęły się między moje, przez co zadrżałam. Harry był jedynym który trzymał moją dłoń w taki sposób. Wszystkie wspomnienia znów zaczęły wracać.

Darren i ja byliśmy jak rodzeństwo więc nie czułam się dziwnie. Zawsze byłam pewna że to tylko przyjacielskie gesty. Chciałam wyrzucić wspomnienia o Harry'm z mojej głowy, mając nadzieję że już nigdy nie wrócą. Jeśli Harry naprawdę miał na myśli to co mi powiedział, to dlaczego nie przyjechał by się ze mną zobaczyć? To trwało zbyt długo. Peppercat nie była trudnym miejscem do znalezienia, to była jedyna kawiarnia w tym obszarze. A zanim wyjechałam powiedziałam mu by przyjechał po południu, bo wtedy Darrena nie ma. To bolało gdy zaczęłam godzić się z myślą że on po prostu o mnie zapomniał.

Darren założył kaptur na głowę i wyszedł na zewnątrz, gdzie padał deszcz. 
Dzwonki zadzwoniły gdy drzwi się zamknęły. 
Obróciłam się na moich obcasach i napotkałam brudne stoły i krzesła stojące w kompletnym nieładzie. Czyściłam je przez cały dzień po to by bród znów się na nich pojawił.

Ale praca była dobrą rzeczą by odciągnąć mój umysł od stresujących myśli. Było tu jeszcze dwóch klientów ale ja nie czekałam na ich wyjście i podeszłam do drzwi wieszając na nich kartkę z napisem: 'ZAMKNIĘTE'. Prawie ukończyłam swoją listę zadań na dzisiejszy dzień. Musiałam jeszcze przygotować czerwone babeczki na jutrzejszy dzień i pozmywać naczynia. Pewnie zostanę tu do północy.

- Powinnaś iść do domu. - szef Pablo zalecił. Zmiana Gretchen skończyła się godzinę temu więc tylko on został ze mną w kawiarni. - Przepracujesz się. To niezdrowe.

Uśmiechnęłam się przez jego troskę i śmieszny akcent.

- Jest dobrze, Pablo. Chcę wszystko skończyć. - robiłam kółka drewnianą łyżką i patrzyłam jak składniki na babeczki się mieszają. Myślę że dodałam za dużo mąki.

- Kawiarnia powinna już być zamknięta. Możesz wrócić do domu i iść spać. - próbował mnie przekonać stojąc naprzeciwko drzwi kuchennych i zmagając się z pokrętłem.

- Wszystko jest dobrze, Pablo. - powiedziałam i pomachałam mu na pożegnanie.

Ostry deszcz na dworze przerywał ciszę. Wzięłam ze sobą parasol ale miałam nadzieję że gdy stąd wyjdę ta ulewa znów przerodzi się w mżawkę. Grzmoty były dla mnie jak jakiś horror. Nie mogłam znieść głośnych dźwięków. Postanowiłam zrobić sobie przerwę i nakarmić mój żołądek. Nawet nie jadłam dziś obiadu.

Mój brak apetytu sprawił że łatwo było mi wybrać jedzenie. Szybko chwyciłam talerz zimnego makaronu który zostawił Pablo. Miałam mdłości przez ostatnie kilka dni i wiedziałam że przez to jedzenie jutro będzie jeszcze gorzej ale nie mogłam tego powstrzymać. Musiałam czymś napełnić swój żołądek.

Byłam wyczerpana, ten dzień zabrał większość mojej energii. Jednak wiedziałam że jeśli poszłabym do domu i wypoczęła, moja depresja znów by wróciła. Nigdy nie miałam klaustrofobii ale po mieszkaniu w rezydencji czuję jakby nasz nowy dom był jakąś mysią norą. To mnie dusi. Wiedziałam że ta cała 'przygoda' z bycia Baby Doll mnie zmieniła ale nie myślałam że aż tak.


__________________________________________________________________________


Czułam jak moje powieki powoli opadają. Robiły się cięższe z każdą minutą. Skończyłam zmywanie i pieczenie. Ale wciąż 12 tuzinów babeczek czekało na ozdobienie. Powinnam to zrobić.

Przepracowanie skracało zimne, puste uczucie w moim żołądku. To dziwne, ale to zmniejszało mój niepokój. 

Wzięłam pierwszą babeczkę i ostrożnie nałożyłam na nią krem. Moje palce drżały. Nie minęło dużo czasu zanim zauważyłam jaką katastrofę stworzyłam. Babeczka była przypalona na krawędziach a krem na jej wierzchu wyglądał jak zepsuty jogurt. To była najbardziej ohydna babeczka jaką kiedykolwiek widziałam. Nienawidziłam jej, nienawidziłam siebie za to że sprawiłam, że tak wygląda, nienawidziłam wszystkiego. 
Dlaczego Harry zakończył kontrakt wcześniej? Dlaczego mnie okłamał? Czy ja na to zasłużyłam? 
On. To wszystko było przez niego. Nienawidziłam go.

Złość rosła we mnie, poczułam jak moja skóra robi się ciepła. To działo się każdego wieczoru, to było nieuniknione. Jęknęłam i zrzuciłam babeczkę ze stołu wraz z tacą która zawierała 12 pozostałych babeczek. Łzy zaczęły napływać do moich oczu.
Dzwonek.

Dzwonki przy frontowych drzwiach zadzwoniły. Czy kartka z napisem 'zamknięte' już nic nie znaczyła? Dlaczego Pablo nie zamknął drzwi gdy wyszedł? Nie byłam w nastroju by kogoś wypędzić ale nie miałam innego wyboru. 
Chwyciłam szmatkę i wytarłam nią dłonie zanim zdjęłam swój fartuch. 
Wyszłam z kuchni i zamilkłam z oszołomienia. O wilku mowa.

Harry wycierał swoje buty o wycieraczkę lecz przestał gdy zauważył moją obecność. Brzydka pogoda świadczyła o jego mokrych, nieułożonych włosach. Jego płaszcz i jeansy były tak samo przemoczone. Przełknęłam ślinę, mój umysł zaczął to wszystko przetwarzać.

- Thalia. - usłyszałam jego niski głos. 
Zdjął z siebie swój mokry płaszcz i położył go na stole. Rozglądał się po całej kawiarni aż w końcu znów spojrzał na mnie. - Jest tu ktoś jeszcze? - zapytał.

Powoli potrząsnęłam przecząco głową.

Zanim zdążyłam się zorientować podbiegł do mnie i  zdecydowanie owinął swoje ręce wokół mojej talii. Przyciągnął mnie do siebie, moje stopy lekko się uniosły gdy schował swoją twarz w mojej szyi. Mój nastrój nagle się zmienił, cała złość zaczęła znikać.

- Harry. - wymruczałam drżącym głosem. Nie wiedziałam co powiedzieć.

Odsunął się by na mnie spojrzeć a po chwili przyłożył swoje mokre usta do moich. Nie zwracałam uwagi na to że przez niego moje ubrania także przemokły. To było coś czego potrzebowałam. Ogromny ból, który był we mnie od kilku dni, zaczął umierać.
Odwzajemniłam pocałunek, owijając moje dłonie wokół jego szyi.

Ale potrzebowałam jakichś wyjaśnień. Nie byłam niczego pewna.
Powoli odsunęłam go od siebie. 

- Gdzie byłeś? - wymruczałam.
Jego jasne oczy długo przyglądały się mojej twarzy tak jakby widziały ją po raz  pierwszy.

- Boże, tęskniłem za tobą. - nie odpowiedział na moje pytanie.

- Harry. - podkreśliłam, odgarniając mokre loki z jego twarzy.

- Ojciec zabrał moje klucze. Mam je tylko teraz. - wyjaśnił. 
Mógł kłamać. Mógł mówić prawdę. Nie wiedziałam. Ale to wyglądało jak bardzo głupi powód.

- I nie było żadnych innych opcji. - powiedziałam. Uśmiechnął się na mój sarkazm zanim raźnie mnie podniósł. Wzięłam głęboki oddech gdy posadził mnie na ladzie.

Stanął między moimi nogami i zacisnął dłonie wokół moich ud. Mogłam sobie wyobrazić atak Gretchen gdyby nas teraz zobaczyła.

- Wiem że są taksówki i inne rzeczy, ale... - przerwał. Rozumiałam to, bo tego się spodziewałam.

- Nikt nie może widzieć jak używasz taksówek lub innego publicznego środku transportu. - dokończyłam za niego, powoli zsuwając swoje dłonie z jego szyi.

- Mądra dziewczynka. - nachylił się by pocałować kącik moich ust.

- Ponieważ masz 'status społeczny którego nie możesz zniszczyć' - przypomniałam to co powiedział mi wcześniej. Fakt że nie wiedziałam co działo się w jego życiu sprawiał że czułam się niepewnie. 

- To jest jeszcze bardziej skomplikowane. Ja nie próżnowałem, wiesz. Miałem do czynienia z wieloma gównami związanym z ... nieznośnym ojcem, collegem... - westchnął głęboko. Coś mi mówiło że nie kłamał. Naprawdę był zestresowany.

Po chwili poczułam wibracje na powierzchni lady. Dało się słyszeć ciche brzęczenie. Harry też to zauważył więc odsunął się ode mnie by znaleźć tego źródło. Zauważyłam jak pochylił się i wyciągnął telefon z jednej z szuflad. Ktoś z pracowników musiał o nim zapomnieć. Ale wyglądał na drogi. Nie widziałam żeby ktoś z nich używał takiego telefonu. Urządzenie wibrowało w dłoni Harry'ego zanim ten nie przyłożył go do ucha.

- Halo? - odebrał połączenie.

- Nie, Harry przestań! Zostaw to. - powiedziałam zeskakując z blatu. 
Nie chciałam by Harry był powiązany z kimś lub z czymś z tej kawiarni. Próbowałam chwycić telefon ale on obrócił się i złapał mój nadgarstek swoją dłonią.

- Nie, to nie Darren. Kto mówi? - usłyszałam jak mówi, mój puls momentalnie przyspieszył. Byłam pewna że Darren powiedziałby mi gdyby Darren miał komórkę taką jak ta. 
Dlaczego mi o tym nie powiedział? A najważniejsze, jak mógł sobie pozwolić na zakup czegoś tak kosztownego?

Poczułam ulgę gdy rozmowa się zakończyła.

- Podejrzane. Rozłączył się. - Harry wymruczał zanim podał mi telefon. - Tak w ogóle to telefon twojego najlepszego przyjaciela.

- Dlaczego to odebrałeś, Harry? To było niepotrzebne. - powiedziałam.

- Nie wiem. Pomyślałem że to dziwne że ktoś stąd może mieć taki telefon. - powiedział. - Nie chciałem zrobić tego w poniżający sposób czy coś takiego...

- Wiem. Wiem. - westchnęłam, odkładając urządzenie do szuflady. Nie chciałam kłopotów.

- Z tym gościem jest coś nie tak, Lia. - poczułam jego dłonie na mojej talii.

W jego słowach była prawda, mimo że nie chciałam w to wierzyć.

- Nie chcę teraz o tym myśleć. - masowałam swoje skronie kiedy Harry przyciągnął mnie do siebie. Byłam chora od ciągłego pytania ludzi o powody, bo tylko to robiłam. Nie chciałam tego robić teraz. Potrzebowałam przerwy.

- Zostań ze mną na noc. - Harry wyszeptał do mojego ucha.

Zachichotałam gdy jego oddech połaskotał moją szyję.

- A co powiem mamie?

- Wymyślisz coś. Nic się nie stanie jeśli skłamiesz raz na jakiś czas.

Moje sumienie mówiło jedną rzecz, a sama chciałam zrobić coś innego.


_______________________________________________________________________


Zakręciłam kran kiedy woda była już ciepła. Zdjęłam swój sweter, spodnie i w końcu bieliznę. Włożyłam stopy do ciepłej wody zanim zanurzyłam w niej całe swoje ciało. Moje nerwy wreszcie się rozluźniły.

Nie mogłam uwierzyć że znów byłam w rezydencji. Wydostanie się z tego miejsca było jedyną rzeczą o której myślałam przez ostatnie kilka miesięcy.

A teraz znów tu przyszłam. Tym razem chętnie. Wiem, wiem. Wstydź się, Thalia. Słyszałam jak w mojej głowie różne głosy krzyczą na mnie za bycie taką słabą. Wciąż nie wiedziałam jak wyjaśnię mamie moją nieobecność.

Oparłam głowę i ramiona i powoli zamknęłam oczy. Wszystkie zmartwienia odeszły. Poczułam jak powoli zasypiam ale to zostało przerwane gdy usłyszałam że drzwi się otworzyły.

Harry wszedł do środka ignorując fakt że chciałam pobyć w samotności. Ubrany w czarną, kraciastą koszulę i czarne spodnie trzymał w dłoni kolorowe pudełko od soku. To kontrastowało z jego wyglądem.

- Nie masz nic przeciwko? - przyciągnęłam swoje kolana do klatki piersiowej i objęłam je rękoma. Harry i ja byliśmy sobie bliscy ale on nigdy wcześniej nie widział mnie kompletnie nagiej. Poczułam jak moje policzki robią się czerwone gdy spojrzał na czystą wodę.

- Nie, w ogóle. - uśmiech pojawił się na jego ustach. Ta scena przypomniała mi o tym gdy Harry wszedł do pokoju i zobaczył mnie w czarnej, sukience mini. Najdziwniejszą myślą było to że ta sytuacja była jeszcze bardziej żenująca.

- Harry, proszę.

- Chcę wiedzieć czy jesteś głodna. - spojrzał w moje oczy a później znów na wodę popijając sok z kartonika. Niedbale oparł się o umywalkę dając mi do zrozumienia że tu zostanie.

- Nie, nie jestem. A ty co pijesz? - zapytałam.

- Cudowny sok pana Chookie. Smak truskawkowy. - powiedział z poważnym wyrazem twarzy zanim odłożył pusty kartonik. - Nie oceniaj mnie.

Zaśmiałam się dlatego że pił sok dla dzieci.
Oparłam głowę na kolanach i obserwowałam jak na jego twarzy pojawia się uśmiech.

- Tęskniłam za tobą. - powiedziałam.

Harry podszedł do wanny i uklęknął. Jego oczy obserwowały mój całokształt . Rysował palcami kółka na powierzchni wody aż powoli przeniósł dłoń na moje kolano.

- Już nie będziesz daleko ode mnie. - jego głos był niższy niż zwykle.

Przełknęłam ślinę gdy jego dłoń zjechała pod wodę i dotknęła mojego uda. Moja skóra była taka blada w porównaniu do jego.

- Kocham cię, Lia. - moje serce zaczęło szybciej bić przez jego słowa.

- Masz to na myśli? - zapytałam cicho.

- Wiem że okłamałem wielu ludzi, ale Lia , nigdy już tego nie zrobię. Tak cholernie cię kocham.

Brzmiał tak prawdziwie, znów poczułam te głupie motyle w brzuchu.

- Proszę, nie mów tego słowa. - powiedziałam.

- Jakiego słowa?

- Przekleństwa. Wystarczy mi normalne 'kocham cię'.

- Przepraszam, taki jest mój sposób wyrażania uczuć. - zaśmiał się, znów spojrzał na wodę. - To jest bardziej efektowne.

Przegryzłam dolną wargę by powstrzymać uśmiech.

- Kocham cię, Harry.

Z jakiegoś powodu, wyglądał na zaskoczonego. Przysunął się do mnie, składając pocałunek na moim policzku. Moje oczy zamknęły się przez to uczucie. Nie minęło dużo czasu zanim poczułam jego delikatne usta na moich. Nasze usta zaczęły się poruszać w zsynchronizowanych ruchach. Po chwili dłoń Harry'ego zanurzyła się w wodzie by pomóc mi wstać z wanny.



______________________________________________________________________________
___________________________________________________________________________


Hej :)

Na początku chcę wam podziękować za to że pod poprzednim rozdziałem znalazło się prawie 50 komentarzy.
Jesteście naprawdę cudowni :) 

Podoba się wam rozdział?
Bo mi bardzo.
Harry i Lia w końcu się spotkali
sadsfdgdfhgjhgkhkjkjh

Jeśli macie do mnie jakieś pytania to zapraszam tutaj: http://ask.fm/soirishlove
odpowiem na każde pytanie :)

pamiętajcie o komentowaniu ( zwykłe 'czytam' wystarczy)

xx

  




63 komentarze:

  1. Wreszcie się spotkali ! ;o

    Mega rozdział ;D
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie by było, gdyby zostali już razem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ohhh nie zostawiaj nas zbyt długo z takim wątkiem:) super:) dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie wierzę !! Harry on.. O mój Boże !

    OdpowiedzUsuń
  5. Nareszcie się spotkali *.* Anjbsjabvjsnadjcnjvnwjasbsn ^-^ Aww!
    Nie mogę się doczekać środy! :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa sprawa z tym Darren'em
    czekam na kolejny:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejeje!
    Taki długi i zajebisty *o*
    Czekam na nn i weny życze :))

    OdpowiedzUsuń
  8. kocham, czytam, czekam, uwielbiam

    @cyruselo

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww to jest takie gjddudsnkidsxvnmkue on sa tacy gjffuhd
    A Darren ... cos mi sie wydaje ze z nim mogą być problemy... albo cos w tym stylu.
    Jezu, blagam niech Harry i Lia zostana już razem, nie rozdzielaja się ! To takie słodkie <3
    Już to kiedys pisalam chyba ale napisze jeszcze raz: Kocham cie za to tlumaczenie x
    Czekam na kolejny :)
    Trzymaj sie xx

    OdpowiedzUsuń
  10. uuuuuu tyryryry to jest takie.... ze nie moge :)
    Lia i Harry forever ♥ a ten Darren jest jakiś dziwny wgl ;/
    Super :)
    Jesteś najlepsza :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe co sie teraz stanie...

    OdpowiedzUsuń
  12. ojjjjjj ciekawe co będzie w następnym rozdzialiku :D hahahahah

    OdpowiedzUsuń
  13. Taaak! No wreszcie! Znów się spotkali, to takoe cudowne. To wszystko co się teraz wydarzyło wyszło chyba na dobre. Wszystko powoli wraca do pionu.
    Hmm, Thalia ma mdłości? To podejrzane czyżby miało wydarzyć się to o czym myślę? :) Sytuacja z Darrenem staje się coraz bardziej skąplikowana Nadal mi to wszystko nie pasuje. I czy wgl Harry sięzgodził na to o czym mówił Damian?
    Powodzenia w szkole i z nauką ;)
    @Nightmares_xxox

    OdpowiedzUsuń
  14. Okej, a więc czytam I CHOLERNIE TO KOCHAM :D
    Dziękuję za twoje tłumaczenie - kiedyś już czytałam to opowiadanie, ale po 10 rozdziale tłumaczka zrezygnowała, prze co było mi bardzo smutno. Na szczęście na twitterze wpadłam tutaj przypadkowo i jestem z tego powodu niezmiernie szczęśliwa. Dzięki! <3 Nie mogę doczekać się następnego rozdziału :) Powodzenia w szkole z nauką - ja również mam jej mnóstwo i to mój pierwszy wolny weekend już od dawna :( xx

    http://shaky-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. W końcu, tak ^~^ czekałam na ten rozdział. Nareszcie razem. <3

    OdpowiedzUsuń
  16. świetny rodział.. zresztą jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wyczuwam scene plas ejtin w nastepnym rozdziale *-*

    OdpowiedzUsuń
  18. artwkpotkrk34iokt3o3kttkort czekam na kolejny gkeokporkreokpketpohkpokte

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow cudowny rozdział, chce już kolejny ! XD
    @Elodie_x33

    OdpowiedzUsuń
  20. Awwwwwwww *.*
    jejku jaki kochany Harry ♥ taki ajdhaushfkadfku!
    Kocha Lie, będą razem. Mam nadzieję ♥
    Ale ciekawi mnie co Darren ukrywa przed Thalią.
    Piękne, piękne, piękne! Z niecierpliwością czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  21. Jejku jest taki cudowny, cudowny, cudowny!! Kocham toooo Harry jest uroczy.

    OdpowiedzUsuń
  22. jejku cudowny jvdkljvlkf nie wiem dlaczego ale się wzruszyłam ;') oni są wspaniali razem aw

    OdpowiedzUsuń
  23. rozdział cudowny

    OdpowiedzUsuń
  24. Awwww.. to było takie dhfbvydd... normalnie kocham to opowiadanie.. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału <3 ILY

    OdpowiedzUsuń
  25. @!#$%^&*()&^%$ taki zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  26. Jesteś niesamowita dziewczyno :3 może dziś jeszcze jeden rozdział ? :D

    OdpowiedzUsuń
  27. właśnie dodaj jeszcze jeden rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  28. czytam hahaha iskurgthkvwbneighurygh o matko wspaniały rozdział, kocham to opowiadanie i Ciebie za wszystko co robisz <3
    @mysweetloouis

    OdpowiedzUsuń
  29. to ff jest takie aswgdg
    tylko szkoda że teraz tak rzadko je dodoajesz :(

    OdpowiedzUsuń
  30. taaaaaak! w końcu nowy rozdział i nowe przeżycia dksfjskljfs
    Harry i Lia tak bardzo idealni, chociaż pewnie Harry jeszcze nie jeden raz skrzywdzi Thalie

    OdpowiedzUsuń
  31. nareszcie harry sie pofatygowal do thali, czekalam na to :))

    OdpowiedzUsuń
  32. strasznie spodobała mi się scena w łazience, taka delikatna

    OdpowiedzUsuń
  33. omg w koncu ja znalazl ajdndhbdxhsjhsbdj

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale Lia się zmienia...ojj..coś się szykuje.
    Czekam na następny. xx

    OdpowiedzUsuń
  35. W końcu przyjechał do niej, kocham ten rozdział <3 /@lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  36. czytam, cudowny rozdzial i ty ze tak szybko lumaczysz <3

    OdpowiedzUsuń
  37. spotkali się ahagshahsgahsgakuyfxkuasyxvasxvaskxkayxva xDD kocham to poprostu!!! i nie moge sobie wyobrazić że od tej chwili się już nie spotkają :D dziękuję za rozdział i kocham cię kobieto! <3 @hallxofxfame .xx

    OdpowiedzUsuń
  38. Jak słodko :3 oni są tacy uroczy.
    Nie moge się doczekać następnego.
    @siemaJus x

    OdpowiedzUsuń
  39. O Boże :3 Jacy oni są słodcy! To było urocze jak mówili sobie ,,kocham cię" jejuu ja też chcę takiego Harry'ego! :3
    ___________________________________
    A tak przy okazji zapraszam na swojego nowego bloga :*
    http://stay-harrystyles-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  40. O matko zaczyna się coś dziać :D Ciekawe o co chodzi z Darren'em.Przepraszam że komentuje tak późno.

    OdpowiedzUsuń
  41. czytam i to cholernie kocham *.*

    OdpowiedzUsuń
  42. O matkooooooo kocham, bo znowu sa "razem", czyli spotkali sie. Chce wiecej tego typu czulosci :3
    dark-angel-harry-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  43. zaraz się stanie coś podejrzanego, ja to czuję

    OdpowiedzUsuń
  44. Aaaaaaa znowu sie.spotkali ;) Nastepny rozdzial yo pewnie bedzie +18 ;)
    Mam nadzieje, ze.ojciec.Harrego nie zrobi im "niespodzianki" i nie wejdzie do pokoju ;)

    OdpowiedzUsuń
  45. Cuuuuuuuuudooooooooownyyyyyyy!! boski aaaaaaas!! Euforiaaaaaa!! Kocham am TOOO!! *-*-*-***-**-*-**-*-**-*-*-**-*-*-**-*-*-**-* Masz tu 5 ☆☆☆☆☆ !! Kociaaam Cieeewm!! ♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń