wtorek, 21 stycznia 2014

Rozdział 4 - Strach

Poranek spędziłam jedząc naleśniki w syropie klonowym. Nie jadłam śniadań przez dłuższy czas... i zdecydowanie mogę ten posiłek nazwać moim ulubionym.

- Chcesz jeszcze herbaty, Lia? - zaoferowała pani Briffen, zbierając brudne talerzyki.

Wytarłam usta serwetką.

- Tylko trochę.

Jej usta uformowały się w uśmiech po czym wlała mi ciepły napój do kubka, robiąc to już 3 raz.

- Jeśli lubisz te naleśniki mogę je zrobić take jutro na śniadanie.

- Dziękuję pani Briffen.

- Nie ma problemu. Jak ci się spało?

- Nie mogłam spać.

Spędziłam całą noc w pokoju gościnnym na wierceniu się na łóżku . Oczywiście łóżko było bardzo wygodne i ekskluzywne ale coś w środku mnie nie pozwalało mi spać.

Co chwilę zmieniała swoją pozycję. Miałam dzikie wyobrażenie, które nawet mi się podobało ale rozkazałam mojemu umysłowi się zamknąć.

- Planujesz kiedyś wrócić do szkoły? - zapytała pani Briffen. Dużo rozmawiałyśmy rano i opowiedziałam jej wszystko o sobie. Nie miałam problemu z opowiadaniem jej o tym wszystkim. Była naprawdę miłą kobietą która potrzebowała kogoś z kim mogłaby pogadać.

- Chciałabym. Ale nie wydaje mi się że mogę. - odpowiedziałam, mieszając łyżeczką herbatę. - Tak w ogóle.

- Tak?

- Ten chłopak. - spojrzałam na nią -  Dlaczego jego ojciec załatwił mu ... Baby Doll?

- Jego imię to Harry. - wyjaśniła - I on... umm....więc, miał wiele dziewczyn, ale nigdy nie był z żadną długo. Wydaje mi się że nie podoba się to jego ojcu. Oh, i to taka tradycja w ich rodzinie... być z dziewicą zanim skończy się 20 lat. Nie pytaj mnie o to, bo nie wiem dlaczego tak jest. To jest ich tradycja.

Chciałam coś powiedzieć ale nie mogłam znaleźć odpowiednich słów.

- Jego matka umarła gdy miał trzynaście lat. Wciąż zachowuje się jakby miał tyle lat. Jestem z nimi wystarczająco długo by wiedzieć że chłopak był z nią bardzo związany i jej śmierć zmieniła wiele w jego życiu. Chłopak jest godny zaufania...

- Pani Briffen! - męski głos słyszany w tym domu wczoraj, przerwał naszą rozmowę.

- Idę! - odpowiedziała zanim obróciła się do mnie, przegryzając wargę. - Możliwe że powiedziałam za dużo. - wyszeptała zanim szybko wyszła z kuchni.

Szybko związałam włosy gumką. Gdy głos się zbliżał się do kuchni mój instynkt podpowiedział mi by się ukryć. Zeskoczyłam z mojego krzesła a moje palce chwyciły moją sukienkę, która nie sięgała do kolan, by naciągnąć ją trochę niżej.

Moja głowa szukała jakiegoś kąta w którym mogłabym się schować, gdy nagle drzwi się otworzyły i ukazały niechlujnego chłopaka którego widziałam zeszłego wieczoru.

Jego włosy wciąż były potargane a koszula rozpięta, ukazując kawałek kolekcji tatuaży które miał na sobie. Przetarł oczy zanim napotkały one moje oczy. Nie trwało to długo, szybko spuściłam wzrok w dół.

- Kto to jest? - w końcu zapytał.

Pani Briffen ruszyła do przodu kładąc ręce na moich ramionach

- To jest Thalia. Jestem pewna że twój ojciec mówił ci o niej.

- To jest ta dziewczyna? - uniósł brwi.

- Tak.

- Nie wygląda jak jedna z nich. - powiedział jakby nie było mnie w tym pomieszczeniu - Ile ona ma lat?

- Powiedz mu, kochanie.

- M- mam 17 lat. - powiedziałam, wciąż mając opuszczoną głowę.

Zawsze czułam się dziwnie gdy przebywałam z kimś nieznajomym. A co dopiero utrzymując z nimi kontakt wzrokowy. Nie maiłam pewności siebie - mój ojciec starał się mnie jej nauczyć, zanim umarł. Ale gdy umierał przysięgłam mu że nie pozwolę by ktokolwiek zrobił ze mną coś czego ja nie będę chciała.

Ale spójrzcie na mnie. Jestem pewnie w ostatniej pozycji w jakiej on chciałby mnie widzieć.

Harry usiadł przy kuchennym stole a pani Briffen zapytała co chce na śniadanie. Moje oczy nerwowo szukały miejsca gdzie mogłabym odpocząć, ale to było zbyt trudne, gdy czułam na sobie czyiś wzrok.

Nie patrzyłam na niego, ale czułam że on patrzy na mnie. Dziewczyny zawsze to czują.

Jeśli miałabym wybór, uciekłabym stąd. Ale nie mogłam.


_________________________________________________

Dodałam 2 rozdziały za jednym razem bo muszę lecieć, uczyć się na sprawdzian z historii :D
Podobają Wam się nowe rozdziały? :)

14 komentarzy:

  1. zajebiście tłumaczysz rtdhtrehjtrhr
    @natkaxxxls

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podobają :) Zastanawiam się czemu Richard okłamał Lie... I oczywiście z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietnie tłumaczysz.Rez sie zastanawiam dlaczego Ruchard oklamal Thalie :) @Natalia_M12

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniałe tłumaczenie, świetnie to robisz!
    wciągnęło mnie troche i jest trochę tajemnicze :3

    @insbadnes xx

    OdpowiedzUsuń
  5. genialne tłumaczenia!
    bardzo wciąga mnie to opowiadanie xd
    \do nn xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne! Bardzo wciąga i wogule. :D (Nie wiem co pisać. Takie świetne XD)
    @Julka_BSE

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny :* Kiedy dodasz następny ? idk_hug_me :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Albo źle zrozumiałam albo nie wiem ale z tego co wywnioskowałam to Harry jest przed 20 a nie że ma aż 30 lat, dlaczego ten dziadek okłamał Thalię ?
    Mam nadzieję że dowiemy się tego już niebawem :)
    Rozdział świetny i czekam na następne ♥

    @drunk_flawless

    OdpowiedzUsuń
  9. oo kurcze, świetny ff, :) bardzo wciągający, mogłabyś mnie informować o kolejnych rozdziałach?? @sylwiaam95

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny :) bardzo wciągający:) i taki inny:) duzy plus dla Ciebie:*

    OdpowiedzUsuń
  11. Nanannananana, koooocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Matko już się wystraszyłam, że on naprawdę ma 30 xD ale naszczęście jest przed 20 uff .. :)
    Świetne tłumaczenie ;)

    Maybe :)

    OdpowiedzUsuń
  13. świetne, bardzo mi się podoba. Będe czytać dalej ; )

    OdpowiedzUsuń