środa, 29 stycznia 2014

Rozdział 14 - Decyzje

Zegar wybił 2.

Pojedyncza lampa sufitowa oświetlała kuchnię gdy stałam naprzeciwko blatu. Ciemność otaczała mnie pogłębiając moje pragnienie w tym momencie. To wyprzedziło moje zmysły. Byłam zagubiona. Nie mogłam normalnie myśleć. Depresja zawładnęła moim umysłem i przytłumiła wszystkie normalne myśli.

Spojrzałam na rękę i sięgnęłam po coś. Nigdy nie myślałam że mogę być tak blada. Moje palce zaczęły się trząść gdy zbliżały się do noża. Zabrałam ostre narzędzie z drewnianego pudełka i spojrzałam na swoje odbicie. Nigdy tak nie wyglądałam. Zacisnęłam lekko rękojeść moją wilgotną dłonią, po czym mocno zacisnęłam oczy starając się zatrzymać wszystkie moje myśli.

Każda męka, każdy ból zniknie po tym - myślałam. - Możesz to zrobić, Lia. Będziesz z tatą.

Łzy spłynęły na moje policzki. Moje myśli były jakby za mgłą. Moje oczy otworzyły się gdy poczułam ostre narzędzie przez mój sweter - to dotykało mojego brzucha. Zatrzymałam się, trzymając go tam. To jest naprawdę.

Ten ból będzie tymczasowy, zniknie po chwili, razem z wszystkimi innymi rzeczami. - słyszałam mój głos namawiający mnie do tego. Poczułam twardy guzek w moim gardle.

- Thalia? - kolejne ujęcie rzeczywistości. - Co ty do cholery robisz? - głos był teraz głośniejszy.

Nóż wypadł z mojej dłoni, widziałam jak opadł na kafelki w kuchni. Poczułam jak ktoś chwyta moje ramiona. Zostałam obrócona twarzą do Harry'ego. Widziałam go podwójnie. Nie wiedziałam co się dzieje ale czułam się bezpiecznie.

Moje wizje były z każdą chwilą coraz bardziej rozmyte a ból który czułam w mojej głowie, znikał.

- Lia. - usłyszałam swoje imię wiele razy ale głos Harry'ego stawał się coraz cichszy.

Moje kolana osłabły. Nie byłam w stanie się utrzymać, poddałam się całkowicie. Ale nie upadłam, poczułam że ktoś mnie trzyma.


_________________________________________________


Lekkie światło które czułam na moich powiekach sprawiło że domyśliłam się że noc już minęła. Co się stało? Pytałam sama siebie.

Zacisnęłam dłonie i podniosłam koc którym byłam przykryta. Gdy to zrobiłam dotarł do mnie zapach wody kolońskiej. To nie był mój pokój.

Usiadłam szybko, moja głowa zapulsowała. Przypomniałam sobie że Richard mnie uderzył. Dotknęłam mojej głowy i poczułam że mam ją owiniętą bandażem. Ból głowy powoli znikał, stawał się coraz mniejszy.

Gdy mój umysł się oczyścił, uświadomiłam sobie że jestem w pokoju Harry'ego. Po chwili przypomniałam też sobie co próbowałam sobie zrobić. Zadrżałam, na myśl o tym wszystkim.

To nie była tylko absurdalna rzecz, to było egoistyczne. Nie myślałam o konsekwencjach. Zignorowałam myśl że mogłabym sprowadzić je na moją rodzinę gdybym się zabiła.

Poczułam się zakłopotana, zagubiona i samotna. Byłam w grze szachowej, wiedziałam że przegram, nie ważne ile ruchów bym zrobiła, chciałam tylko zakończyć tą grę. Chciałam obudzić się z tego złego snu. 

Drzwi otwarły się. To pani Briffen weszła z jedzeniem na tacy. Usiadła na brzegu łóżka, kładąc tacę obok mnie.

- Jak się czujesz kochanie? Sprawiłaś że bardzo się martwiliśmy.

- Dlaczego jestem w pokoju Harry'ego?

- Chciał przy tobie być po tym jak doktor wyszedł. Twój pokój jest też trochę daleko i to byłoby trudne. Nie martw się. On spał na kanapie, na dole. - powiedziała, gdy nalewała herbaty do kubka.

- Doktor?

- Byłaś ranna po... po tym wczorajszym incydencie. Potrzebowałaś doktora. - podała mi kubek. Zauważyłam że jej oczy lśniły. Znów zaczęła płakać.

- Dobrze się czuję, pani Briffen. - próbowałam się uśmiechnąć.

- Dziecko, obiecaj mi że nie będziesz próbowała tego więcej zrobić. - jej głos drżał gdy mówiła.

- To było głupie, wiem. Coś zawładnęło nade mną i przejęło kontrolę. Może byłam zbyt mocno uderzona w głowę. - wzruszyłam ramionami, zanim wzięłam łyka herbaty. - Czy Harry pani o tym powiedział?

- Tak, dzięki Bogu że dostał się do ciebie na czas. Nigdy nie widziałam żeby był tak oszalały. - potrząsnęła głową. - Pobił się z jakąś dziewczyną która tu była. Słyszałam trzaskanie drzwiami i głośne tupanie. Tak właśnie się obudziłam. 

- Więc ta dziewczyna wyszła?

- Jasne, ona wyszła. Zrobiła to po tym jak upadłaś w kuchni. 

Nasza rozmowa została przerwana kiedy Harry zapukał do otwartych drzwi. Wciąż chciałam zapytać panią Briffen czy powiedziała Harry'emu o Richardzie. Byłabym martwa jeśli by to zrobiła. Harry przeczesał dłonią swoje włosy które były bardziej niechlujne niż zwykle. Wyglądał jakby dopiero wstał. Wciąż miał na sobie te same ubrania co wczoraj. 

- Zostawię was na chwilę samych. - pani Briffen ścisnęła moją dłoń zanim wyszła z szerokim uśmiechem.

- Mogę wejść? - zapytał Harry, opierając się o framugę drzwi.

- To twój pokój. - uśmiechnęłam się.

Przytaknął po czym usiadł na oparciu łóżka, obok mnie. 

- Po ostatniej nocy nie będziesz opuszczać tego pokoju przez dłuższy czas. 

- Dlaczego nie?

- Chcę mieć cię na oku by mieć pewność że nie będziesz chciała zrobić znów czegoś idiotycznego. 

- Nie będę chciała. - westchnęłam. - Obiecałam pani Briffen że nie zrobię tego.

- Nie obiecałaś mi. - Harry oparł swoje łokcie o kolana po czym pochylił się nad łóżkiem. - Obiecaj mi. 

- Obiecuję - powiedziałam cicho. 

Ostrożnie patrzył w moje oczy.

- I ty rzekomo ... spadłaś ze schodów wczoraj. To tak uderzyłaś się w głowę?

Pani Briffen pewnie to zmyśliła.

- Uh, tak. S-spadłam. To był naprawdę zły upadek. 

- Jesteś taka niezdarna. Nikt nie spadł z tych schodów. - Harry powoli zwilżył swoje usta zanim kontynuował. - Jesteś pewna że to nie kłamstwo, Lia?

- J-jasne że tak. Dlaczego miałabym to zmyślić?

- Czy to nie była próba zabicia się?

Potrząsnęłam głową, protestując.

- Przysięgam że nie.

- Dobrze. - powiedział. Miałam nadzieję że będzie chciał się wycofać z tego tematu. - Ale chcę wiedzieć dlaczego chciałaś to zrobić.

Cała nadzieja znikła.

- Osobiste powody.

- Zamieniam się w słuch.

- Czułam że nic więcej nie zrobię w swoim życiu. To znaczy... jak długo będziemy jeszcze to wszystko udawać, Harry? w końcu zapytałam. Już dawno chciałam to z siebie wyrzucić. Nie zajdziemy z tym daleko. Dlaczego ja tu wciąż byłam, jeśli nie byłam do niczego potrzebna? Dlaczego nie pogada ze swoim ojcem i nie pozwoli mi odejść?

- Myślę że możemy osiągnąć kompromis. - odpowiedział.

- Dobrze, ale dlaczego nadal tu jestem? - zapytałam. - Jestem ciężarem. Jestem niepotrzebna. Rozumiem czego chce twój ojciec ale...

- Lubię mieć kogoś obok siebie. Czy to przestępstwo? - wymusił uśmiech.

- Masz tylu przyjaciół.

- Nie zrozumiałabyś nawet jeśli bym ci wyjaśnił. Sam ledwo to rozumiem.

- Co takiego?

- Dość gadania, Thalia. Za dużo pytań. - Harry wstał i podciągnął jeansy. - Jeśli używasz ciekawości by się zabić to pamiętaj że to działa tylko na koty. I jeśli dobrze wiem, to ty nie jesteś jednym z nich.

Co za zły żart. Ale uczucie śmiechu chcącego wydostać się na zewnątrz i czerwieniące się policzki wywołały śmiech u Harry'ego. - Do zobaczenia wieczorem. - powiedział zanim wyszedł z pokoju. - I chcę żebyś tu została. Nie ruszaj się za dużo.


________________________________________________________


Przypominałam sobie wczorajsze wydarzenia minuta po minucie, nie zapominając o żadnym detalu. Ciemne uczucia które były we mnie, przyciemniały optymizm i szczęście. Na zewnątrz była burza, każdy grzmot sprawiał że moje serce szybciej biło.

Znów czułam się beznadziejnie. Wciąż słyszałam w swojej głowie słowa Richarda. 

''Więc lepiej nie kłam gdy znów tu przyjdę. Albo... wiesz co się stanie. Może nawet zrobię coś dla ciebie.''

Zadrżałam. Richard chciał znów tu przyjść, ale nie wiedziałam kiedy. To była najbardziej przerażająca część. To mogło być za tydzień, albo nawet jutro.

Nie mogłam znieść myśli że mojej mamie i bratu mogłoby się coś stać. Zaczęłam płakać, już 3 raz w tym dniu.

Nie mogłam się narażać. Ale musiałam coś zrobić. Nie mogłam dopuścić do tego by coś się im stało.

Gdy podjęłam decyzję, tak mocno zagryzłam wargę że poczułam smak krwi. Muszę się w końcu przeciwstawić albo stracę wszystko.

Harry wszedł do domu i zatrzasnął drzwi. Jego loki były przemoczone od deszczu. Potrząsnął głową. Zdjął swój płaszcz i poszedł do salonu. Nie mogłam się z nim teraz spotkać, potrzebowałam czasu. Więc dyskretnie pobiegłam na górę.


__________________________________________________________


No jest nowy rozdział :)
Podoba się?

A i mam informację: Niedługo przestanę was informować o rozdziałach bo jest was coraz więcej, ale za to informacje o nowych rozdziałach będą pojawiać się na tt na moim profilu pod hashtagiem: #BABYDOLLPL 

Jeśli są jakieś błędy - przepraszam :)

CZYTASZ - KOMENTUJESZ 









26 komentarzy:

  1. Jest świetny :3, nie mogę się doczekać co będzie dalej.. Hmmm ^^. Ale ten Richard jest popierdolony... Ugh xD. Czekam na nn i pozdrawiam // Amy xx
    zapraszam - http://1d-historia-by-evixxa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie :) Jestem ciekawa co Lia wymyśliła i mam nadzieje że juz niedługo sie dowiemy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste *-* Jak zawsze! Boję się tego momentu jak przyjdzie Richard, ale przeczuwam, że Harry będzie w pobliżu...
    Czekam na next ^.^

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne :) kurcze co ta Lia znow wymyslila? Mam nadzieje, ze nic glupiego.
    Nie moge sie doczekać kolejnego :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, co ta Lia chciała zrobić ; c
    Megaaa <3
    Wgl. Jak fajnie, ze tak często dodajesz rozdziały ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Oh, kolejny rozdział zakończony w ten sposób. Czytam w oryginale, ale nie ma to jak ojczysty język. Dziękuję, że tłumaczysz!

    OdpowiedzUsuń
  7. Szybko dodajesz:) superr:) miłego:*

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniały rozdział! ciekawe co potoczy się w kolejnym :3

    @insbadnes

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałe ! *-*

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniałe ! *-*

    OdpowiedzUsuń
  11. najlepszy ff ever *.* !!

    OdpowiedzUsuń
  12. fajne:) @Jestemsobaxx

    OdpowiedzUsuń
  13. jshflkdgvbnfk nie mogę się doczekać aż lia powie harry'emu o tym kutasiarzu richardzie, mam nadzieję że to szybko zrobi, jeju harry jaki słodki 。◕‿◕。
    dziękuję że tak szybko tłumaczysz te rozdziały x
    // @grandezly

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mam słów żeby to opisać. To wszystko jest takie fgskeyakaz, super tłumaczysz i nie przestawaj :) Świetnie, że często dodajesz rozdziały. W takim razie czekam na kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Opowiadanie wciagajace. Nie mmogę się doczekać nn xx
    @siemaJus xx

    OdpowiedzUsuń
  16. O matko jak się ucieszyłam , że Harry tak się nią opiekuje <3 Zawsze mam banana na twarzy jak widzę nowy rozdział ;D czekam na następny i dziękuje , że tłumaczysz Baby Doll <3 uwielbiam cię Kc ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Hazza jest tutaj taki kochany, o jejku! Mam nadzieję, że taki zostanie! Dziękuję za tłumaczenie! ;)x
    @kostka22

    OdpowiedzUsuń
  18. Harry jest taki słodki, martwi się. Swietnie że czesto dodajesz rozdziały, ponieważ te ff jest niesamowite, czekam na następny @sylwiaam95

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mogę się doczekać następnego. Świetnie tłumaczysz xx @ilysmmynialler

    OdpowiedzUsuń
  20. To takie słodkie że Harry martwi się o Thalie, jest taki opiekuńczy :3
    Rozdział świetny i nie mogę się doczekać nastepnego ;)
    @Julka_BSE

    OdpowiedzUsuń
  21. Jezu rozdział jest wspaniały. Super tłumaczysz i do tego mega szybko / @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  22. uwielbiam ; ) poprostu jest taki świetny, że nie mogę dobrać słów aby określić twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń