poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 2 - Ładna twarz

Odwróciłam głowę a moje myśli błądziły po całym pomieszczeniu. Przestałam walczyć.  Zawsze byłam pod skrzydłami mamy... Nigdy nie znajdowałam się w niebezpieczeństwie.

Wełniany sweter przykrył mnie, zakrywając moją koszulę nocną. Druga warstwa ubrań sprawiła że czułam się choć trochę bezpiecznie choć to był ostatni strój w którym chciałam być widziana. Nie miałam czasu by coś ze sobą zabrać. Nie miałam niczego.

Winda była stara i powolna, zatrzymała się na parę sekund po czym znów ruszyła w górę. W drzwiach windy było widać odbicie naszej czwórki. Byłam tą najmniejszą, a wokół mnie stały trzy ciemne figury... albo ja to sobie tak wyobraziłam.

- Wszystko ma swoją cenę, kochanie - niski ochrypły głos Richarda powodował u mnie dreszcze na całym ciele.. - Twoja matka musi nauczyć się pewnej lekcji. Nie może żyć tylko na pieniądzach innych ludzi.

- O-ona chciała ci zapłacić. - odparłam słabo, lekko pociągając nosem.

- One zawsze tak mówią - zaśmiał się, podnosząc swój kapelusz.

Odbicie znikło gdy drzwi się rozsunęły w przeciwnych kierunkach, ukazując ciemno nocy. Chciałabym żeby ktoś tu był....może pani Winters będzie podlewać znów swoje goździki. Może zobaczy nas i zorientuje się jakim potworem jest Richard. Może zawoła kogoś na pomoc.

Moje nadzieje rozpłynęły się gdy zobaczyłam że nikogo nie ma. Richard był mądry, chciał żeby nikt mnie nie zauważył, więc wyprowadził mnie drogą gdzie były śmieci i odpadki. Kilka psów podbiegło do nas gdy nas zobaczyło.

Zastanawiałam się dlaczego Richard trzyma psy stróżujące tutaj, kiedy prawdziwi źli ludzie są w środku.

Ciemny samochód był ledwo zauważalny nocą, tylko księżyc oświetlał jego drzwi.
- Proszę - wyszeptałam zanim wsiadłam do samochodu.

- Nie bądź teraz buntowniczką -  powiedział niższy mężczyzna, po czym chichocząc otworzył drzwi od samochodu.

Richard usiadł obok niższego mężczyzny siedzącego na miejscu kierowcy. Zostałam wepchnięta do samochodu przez tego drugiego, trzymającego moje ramię. Drzwi zostały silnie zamknięte co przyprawiło mnie o dreszcze a moje serce zaczęło szybciej bić. Zamknęłam oczy próbując uciec od tego miejsca. Moje obawy sprawiły że byłam zmęczona, mój umysł powoli zasypiał. Usłyszałam nieczysto jak Richard rozmawiał i śmiał się z pozostałą dwójką. Usłyszałam też głośne bicie mego serca.

______________________________________________________

Moje oczy powoli otworzyły się przez światło padające na mnie po przebudzeniu. Gdy mój umysł oczyścił się , zorientowałam się że na zewnątrz nie było aż tak jasno. Musiałam mieć oczy zamknięte przez dłuższy czas. Byłam w nieznanej mi sypialni.

Usiadłam na łóżku i spojrzałam na siebie. Nie miałam na sobie swetra, był położony na podłodze. Zaczęłam głęboko oddychać zanim schodząc z łóżka stanęłam na własnych nogach.

- Wcześnie wstałaś - wyższy bandyta wszedł do pokoju z otwartych drzwi łazienki. Moje palce zaczęły drżeć gdy zaczął iść w moim kierunku z uśmiechem. 

- Victor! - głośny, żeński głos wystraszył mnie. Wygląda na to że boję się wszystkiego. Szybko obróciłam głowę i zobaczyłam wysoką blondynkę niosącą metalową tacę. - Co ty do cholery robisz?

- Bee, przestań. Ona jest dziewicą. - bronił siebie gdy ja żwawo zeszłam z łóżka, odchodząc od niego jak najdalej, jak tylko się da. 
Wydął usta i wydał dźwięk pocałunku. Nigdy nie byłam tak zniesmaczona

- I musi nią zostać. - weszła dalej, kopniakiem zamykając drzwi. - Ona została kupiona. Długoterminowo.

Spięłam się i stanęłam w rogu pokoju.

- Ale ona wciąż tu jest.

- Znasz tego bogatego gościa który zawsze robi interesy z Richardem. - dziewczyna wyjaśniła, po czym odłożyła tacę na stoliczek nocny. - Chce jej dla swojego syna czy coś takiego. Dziwne, nie?

- Cholerne bogate kutasy. Kiedy mój tata kupi mi dziewicę? - zaśmiał się mijając dziewczynę, opuszki jego palców dotknęły linii żuchwy dziewczyny, a ona odepchnęła jego rękę.

- Znajdź sobie własną lalkę do zabawy, Vic. Ja należę do lekarza. - podniosła brwi na niego.

- Tak, doktor który ma gruby tyłek i żadna inna kobieta go nie pragnie.

- Po prostu stąd wyjdź. Nie chcę teraz się z tobą kłócić.

- Mogę zostać jeśli chcę, Bee.

- Albo powiem Richardowi co chciałeś zrobić z Thalią. 

Victor zadrwił z Bee sapiąc pogardliwie zanim wyszedł z pokoju, głośno trzaskając drzwiami. po chwili Bee obróciła się do mnie z ciepłym uśmiechem.

- Wszystko dobrze, Thalia. Chodź tutaj. - usiadła na łóżku i poklepała miejsce obok siebie.

- Znasz moje imię? - zapytałam cicho, siadając obok niej.

- Cały czas mówią o tobie. - wzruszyła ramionami zanim podała mi kubek wody z tacy. - Jestem Bee.

- Gdzie ja jestem?

- Wciąż w Fleese. A to miejsce to... trudno to wyjaśnić, tutaj można znaleźć Baby Dolls.

- T-ty powiedziałaś że zostałam kupiona. - wzięłam łyk wody, zimna substancja pomogła mi się zrelaksować. 

- Tak, przez biznesmena. Jest tutaj, wiec zaraz musimy iść. - powiedziała mi kręcąc swoim włosami.

- Gdzie? 

- Do pokoju makijażu. Musisz być gotowa.

Zostałam kupiona. Jak jakaś rzecz. Teraz rozumiem dlaczego moja matka zakazała mi pracować i trzymać się z daleka od ludzi.

Przełknęłam napój, po czym rozchyliłam usta by coś powiedzieć ale nie mogłam wydusić żadnego słowa. Zastanawiałam się dlaczego to spotyka akurat mnie. Ta sytuacja była okropna.

- Hej, nie martw się. Jesteś szczęściarą ponieważ zostałaś kupiona długoterminowo.

- Długoterminowo? - zapytałam.

- Zatrzyma cię na parę miesięcy... a jeśli przedłuży kontrakt to może nawet na rok.

- I to jest... szczęście? - mój głos rozpadał się.

- To lepsze niż chodzenie do domu z innym gościem każdego wieczoru. - wyjęła bibułkę z pudełka zanim wstała. - Wiem że na początku to przerażające ale musisz się do tego przyzwyczaić.

- Skąd wiecie że jestem....jestem....- zacięłam się.

- Dziewicą?

Przytaknęłam.

- Więc, mamy tu własnego lekarza po to by to sprawdzał.

- O mój Boże - moje dłonie zakryły usta.

Poszłam za Bee do innego pokoju nie mając żadnego wyboru. Próba ucieczki sprowadziłaby tylko niebezpieczeństwo na moją rodzinę. Poszłyśmy wzdłuż korytarza. Nieprzyzwoite hałasy dochodzi z pokoi które mijałyśmy po drodze. 

_________________________________________________________


Wszelkie rodzaje bielizny były w pokoju do którego weszłyśmy. Panował tam wielki bałagan. Dziewczyny prostowały włosy lub kręciły, malowały paznokcie i twarz. To nie był mój rodzaj środowiska. 

Zaczęłam się dusić gdy zobaczyłam moje odbicie w lustrze. Wyglądałam fatalnie. Moje oczy były zaczerwienione od płaczu. Moje usta były bez koloru i popękane. Patrząc na siebie usłyszałam za sobą swoje imię raz albo dwa, inne dziewczyny gadały o mnie, ale nie przejmowałam się tym.

- Thalia, masz naprawdę ładną twarz. Właściwie piękną - komplementowała Bee gdy zaczęła nakładać puder na moje policzki. - Więc nie potrzebujesz dużej ilości makijażu. - zamknęłam oczy, pozwalając Bee na robienie czegokolwiek chciała.

___________________________________________________________

- On przyjdzie po ciebie jeśli zaraz nie zejdziesz. - Richard drwił, jego głośny ton sprawiał że czułam się niekomfortowo. 

- Lia, musisz iść - dodała Bee, jej głos był przyjemniejszy od Richarda.

Przegryzłam wargę.

- Dobrze, więc chcesz żeby cię uderzył? - Richard wrzasnął, podnosząc rękę. Nigdy nikt nie powiedział mi że chce mnie uderzyć. Moje paznokcie wbiły się w materiał sukienki jaką miałam na sobie. 

- Panie Richardzie, to nie jest konieczne. - Bee szybko zainterweniowała zanim ponownie się do mnie odwróciła.

- Thalia, wszystko będzie dobrze. Musisz iść. - namawiała.

Zeszłam na dół po schodach, idąc za Bee i Richardem. Zauważyłam dwóch pijanych policjantów bawiących się z wyzywająco ubranymi dziewczynami w salonie. Muzyka była za głośna by ją zignorować. Zauważyłam pulchnego gościa ubranego w smoking, siedzącego przy barze. Prawdopodobnie był starszy od Richarda.

Jeśli on jest taki stary, to jego syn musi być w średnim wieku. Pewnie ma już żonę ale pewnie poprosił ojca że by znalazł mu jakąś dziewczynę do zabawy pod nieobecność jego żony. Zacisnęłam zęby.

- Piękna, piękna. -  wykrzyknął podekscytowany - Dziękuję Richard, dobrze wybrałeś.

- Thalia prawda? Możesz na mnie mówić pan Damian.- wyciągnął rękę, popatrzyłam w bok, nie chciałam się z nim witać.

- Jest trochę nieuprzejma - warknął Richard.

- To żaden problem. - zachichotał - Mój syn będzie szczęśliwy.

- Jestem pewny że będzie. Harry dorósł, sądzę że będzie umiał ją obsłużyć. - Richard uśmiechnął się, szturchając Damiana w bok.

- Jesteś pewny że jest dziewicą?  -zapytał Damian.

- Absolutnie - potwierdził Richard - Sprawdziliśmy to.

Damian wziął głęboki oddech zanim otworzył drzwi. 

- Dobrze, chodźmy już.

- Czekaj - powiedziałam. - S-skąd będę wiedzieć że pieniądze dotarły do mojej rodziny?

- Ah, ona mówi. - Damian uśmiechnął się. - Nie musisz się o to martwić. Usłyszysz to od nich za kilka tygodni.



___________________________________________________  


To już drugi rozdział dziś :D
Tak wiem, szybko dodaję ale jestem w domu bo jestem chora i nie mam co robić. A to tłumaczenie bardzo mnie wciągnęło :D

Podoba się Wam rozdział?

Jak myślicie kto będzie synem Damiana?
bo ja już wiem ale na razie nie powiem :D


CZYTASZ = KOMENTUJESZ

20 komentarzy:

  1. OJEjKU :O Wciąga i jest ciekawe :) Czekam na następny rozdzial x .
    @biebciuh

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja myślę że to będzie nasz Harry S.(cóż jestem tego pewna XD) Nie wiem co więcej powiedzieć więc powiem tylko że nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, super;) orginalna fabula, swietne tlumaczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo wciągające, synem Damiana oczywiście będzie Harry bo kto by inny hah.
    Ciekawa jestem co będzie dalej, spodobało mi się :)
    Powodzenia w tłumaczeniu i nie mogę się doczekać następnego :)

    @drunk_flawless

    OdpowiedzUsuń
  5. o jezu coś mi się zdaje że to cudowne tłumaczenie haha:D
    świetnie się zaczyna! xx
    nie mogę doczekać się następnego:) x

    @insbadnes

    OdpowiedzUsuń
  6. Super jest ♥ :*
    tt: idk_hug_me

    OdpowiedzUsuń
  7. Super jest ♥ :*
    tt: idk_hug_me

    OdpowiedzUsuń
  8. Super jest ♥ :*
    tt: idk_hug_me

    OdpowiedzUsuń
  9. boże zakochalam sie w tym , opowiadaniu jest inne niz wszystkie <3
    informujesz o rozdzialach ? jak tak to bym prosila @Natalia_M12

    OdpowiedzUsuń
  10. serio to opowiadanie jest wciągające.

    czekam na nn x

    OdpowiedzUsuń
  11. Ejć to się wydaje dość ciekawe. Ogólnie fabuła jest taka... inna.
    Powodzenia misia w dalszym tłumaczeniu ;)
    Oh i możesz mnie informować o nowych? x
    @kostka22

    OdpowiedzUsuń
  12. Ktoś już to tłumaczy:
    http://tlumaczenie-babydoll.tumblr.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziewczyny pisały że ona dość długo nie dodawała postów

      a tak w ogóle sama tłumaczę wszystkie posty, i jeśli już zaczęłam to tłumaczyć to teraz nie skończę

      Usuń
  13. aaaa! nie moge doczekać sie następnego
    Świetnie tłumaczysz :)
    mogłabyś mnie informować? @larryslly

    OdpowiedzUsuń
  14. szal ciał xD nie wiem czemu to mi przyszlo na myśl xD @Jestemsobaxx

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział naprawdę zachwycający :) Nie rozumien tylko jak można kupić dziewczynę ??!! , prrzecież tak nie można ...

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebiste xx
    sorki za anonima, ale musze gdzies znalezc moije haslo do Bloggera xD
    Jeszcze raz super ! :D

    OdpowiedzUsuń