czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 15 - Narażona

Moje nogi drętwiały gdy szłam wzdłuż ciemnego korytarza, na drugim piętrze. Nie mogłam tego zrobić. Nie mogłam przez to przechodzić. Nie chcę tego. Oparłam plecy o zimną ścianę, po czym zsunęłam się na ziemię. Usiadłam na podłodze, przyciągając kolana do klatki piersiowej. Moje łzy spływały na ziemię.

Nie miałam pojęcia co chciałam zrobić.

Obróciłam głowę w prawo i ujrzałam jasność za oknem. Po chwili usłyszałam grzmot, a moje serce podskoczyło. Znalazłam się w kompletnej ciemności. P prostu super.

Zdecydowałam że jestem za słaba by teraz wstać i szukać drogi do mojego pokoju w ciemności. Więc objęłam rękoma moje kola i nie ruszałam się. Wszystko co można było usłyszeć to tylko głośne grzmoty.

Zakryłam dłońmi moje uszy, ale to nic nie dało. Jedyny plus tej burzy to, to że dzięki niej na dworze było jasno. Odwróciłam wzrok od okna i spojrzałam w ciemność. Po chwili zauważyłam małe, pomarańczowe światełko.

Jeszcze raz spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam że światło rusza w górę, po schodach. W końcu znalazło się na korytarzu w którym byłam. Nie musiałam długo myśleć by domyślić się że to był Harry trzymający świeczkę.

- Tu jesteś. - złapał mnie za łokieć i pomógł wstać.

Wstałam, wycierając łzy z mojej twarzy nawet jeśli trudno byłoby je dostrzec w tej ciemności.

- Dlaczego zawsze znajduję cię w najdziwniejszych miejscach? Co ty tu robiłaś? - zapytał, obejmując mnie swoim ramieniem.

Nasza różnica wzrostu sprawiała że musiałam unieść głowę by być z nim twarzą w twarz. Mały ogień oświetlał jego twarz.

- Więc? Masz coś do powiedzenia? - zapytał ponownie.

Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, usłyszałam kolejny grzmot. Tym razem był okropnie głośny. W szoku, przytuliłam się do Harry'ego. Głośny dźwięk ucichł, ale wciąż brzmiał w moich uszach. Gdy usłyszałam oddech Harry'ego zorientowałam się jak blisko siebie byliśmy. Moje palce zaciskały jego koszulkę.

Pierwsze co chciałam zrobić to uciec. Ale Harry wciąż obejmował mnie ramieniem.

Poczułam jak oparł swoją głowę o moją.

- Chodźmy stąd. - wyszeptał.

Zaprowadził mnie do jego pokoju, oświetlając nam drogę świeczką. Pewnie zorientował się że dziwnie się czułam gdy obejmował mnie ramieniem, przez całą drogę.

Puścił mnie gdy weszliśmy do pokoju. Stało tam już kilka świeczek.

- Jak długo nie ma prądu? - zapytałam, gdy Harry ostrożnie kładł świeczkę, którą trzymał, na stoliczku.

- Prawdopodobnie od rana. - reszta domu została pozbawiona światła, gdy Harry zamknął drzwi. Usiadł na łóżku i rozciągnął się, wzdychając.

- Moja mama i ja zawsze zapalaliśmy świeczki w naszym domu gdy nie było prądu. Nie zdarzało się to często ale dla mnie był to najlepszy czas. - wydobył z siebie ledwo słyszalny śmiech.

 - Tam gdzie ja mieszkam, często nie ma prądu. Czasami kierownictwo samo wyłączało nam prąd. Nie było nam tak fajnie. - wzruszyłam ramionami.

- Kiedy zmarł twój ojciec? - zapytał.

- Miałam dwanaście lat, prawie trzynaście. Czuł się źle przez miesiąc a odszedł po dwóch. Praktycznie, to on był naszym obrońcą. Wszystko się zawaliło gdy on odszedł. - byłam zdziwiona jak to wszystko łatwo wychodziło z moich ust.

- Wiem że pewnie roześmiejesz się gdy powiem ci że kiedyś moje życie było tak samo ciężkie jak twoje.

- Każdy miał zły czas w swoim życiu. - powiedziałam. - Ale myślę że niewiele osób spotkało to co mnie. - lekko zachichotałam.

- Rozumiem. - powiedział. - Ale moja mama była jedyną prawdziwą rodziną jaką miałem. Tata nie był częścią mojego życia, dopóki ona nie umarła. Wiesz jak trudno jest zarobić pieniądze w tym mieście. Moja mama i ja próbowaliśmy wiele gównianych sposobów by je zarobić, tak samo jak mój tata. Osiągnął sukces gdy spotkał Richarda, ale moja mama nie, bo zachorowała. Miałem pieniądze, nawet więcej niż bym potrzebował. Mam je dzięki osobie która kiedyś nic dla mnie nie znaczyła.

- Oh... Ja...nie spodziewałam się tego. - wymamrotałam. Naprawdę nie spodziewałam się tego. Myślałam że Harry miał idealne życie, odkąd tylko się urodził.

- Tak. Ludzie nie wiedzą o tym. Większość moich przyjaciół nie wie. Nie zrozumieliby. - wzruszył ramionami, a jego wzrok napotkał mój.

Spojrzałam w bok i zacisnęłam dłonie, gdy wstał z łóżka i ruszył w moją stronę. Nasze spojrzenia spotkały się na dłuższy czas, i wydawało się że to go do mnie przyciągało. Spojrzałam w górę gdy stanął blisko mnie.

Gęsia skórka pojawiła się na moim zimnym ciele gdy nasze spojrzenia znów się spotkały. Tym razem nie mogłam spojrzeć w bok. Było coś urzekającego w Harry'm ale nie wiedziałam co to było. Wzięłam głęboki oddech gdy jego czoło dotknęło mojego. Był cieplejszy ode mnie. Nasza bliskość sprawiła że poczułam jego zapach, który sprawił że wszystkie obawy i wątpliwości zniknęły.

Motylki siały spustoszenie w moim brzuchu. Nie mogłam coś do niego czuć. Nie mogłam. Jego uderzająco zielone oczy oglądały każdy kawałek mojej twarzy, ale najbardziej skoncentrowały się na moich ustach.

- Thalia, myślę że chcę cię pocałować. - wymruczał a moje serce zaczęło szybciej bić. - Mogę? - wziął oddech, jego usta musnęły mój policzek.

Tak, tak, tak. Miałam to na końcu języka. Straciłam kontrolę nad moim sercem. Przestań Lia, przestań - mówiłam do siebie w myślach. Ale moje kwitnące pragnienie miało przewagę.

Harry wyglądał na rozbawionego, jakby mój problem był widoczny. W końcu zdecydował się wziąć sprawy w swoje ręce. Schylił głowę i przyłożył swoje usta do moich. Mocny dreszcze przeszedł moje ciało gdy nasze usta się spotkały.

Nos Harry'ego dotykał mój gdy on wydawał z siebie ciche jęki. Poczułam jego dłonie, na moich plecach, przyciągające mnie do niego. Dzięki niemu doznawał nowych, nieznajomych doświadczeń. Czułam się bardzo źle ale i dobrze.

Zanim zdążyłam coś pomyśleć Harry położył mnie na łóżku. Nie przerywaliśmy naszego pocałunku. Wtedy poddałam się mu. Czy dążyłam do robienie tego z nim?

'' Pomyśl o bólu jaki będzie musiała znosić twoja rodzina '' - usłyszałam głos Richarda w swojej głowie.

Harry uniósł się nade mną. Był tak zaangażowany w nasz pocałunek że wydawało się że nie będzie potrzebował przerwy na oddech.

Moje oczy otworzyły się gdy jego usta na chwilę oderwały się od moich. Harry rozpiął kilka guzików jego koszuli, ukazując kilka jego tatuaży. Moje serce mocno zabiło.

Widziałam kilka jego tatuaży. Kilka z nich było strasznych, cała ta sytuacja zaczęła mnie przerażać. Nie byłam na to gotowa. Definitywnie nie byłam na to gotowa. Nie ma mowy bym dążyła do zrobienia tego.

Ale cena jaką musiałabym za to zapłacić była ogromna. Uroniłam kilka łez gdy dłonie Harry'ego dotknęły moich włosów. Zaczęłam szlochać gdy dotknął tyłu mojej głowy i szyi. Od razu się odsunął. Łzy spływały po moich policzkach i połyskiwały w świetle świec.

- Dlaczego płaczesz? - Harry patrzył na mnie ze zdezorientowaniem zanim spojrzał na mą szyję. Spojrzał pytająco na moją szyję, gdy odgarnął z niej moje włosy by lepiej widzieć. Jego brwi zmarszczyły się. Wiedziałam że zobaczył ślady jakie zostawił na mnie Richard.

- Lia, co... - podniósł mnie bym usiadła.

Odkrycie Harry'ego sprawiło że płakałam jeszcze bardziej, siedząc na łóżku.

- J-ja spadłam. - odpowiedziałam szlochając.

- Kłamiesz, Lia. Znaki paznokci nie pojawiają się od spadnięcia ze schodów. - powiedział. - Kto ci to zrobił?

- Nikt. Nikt nie...

- Kto ci to zrobił? - jego ton był mocniejszy.

Zacisnęłam usta.

- Lia. - jego ton złagodniał, gdy chwycił moje ramiona. - Czy to był mój tata? Richard? Jeden z jego pracowników? To dlatego robisz to ze mną?

Przegryzłam wargę, próbując mu odpowiedzieć.

- Nie upadłaś i nie uderzyłaś się w głowę. Ktoś ci to zrobił. - powiedział. Współczucie pojawiło się w jego oczach.

Moja cisza była odpowiedzią której potrzebował. Przyłożył moją głowę do jego ramienia i objął mnie rękoma.

- O-on powiedział że coś strasznego może stać się z moją rodziną. I ze mną. - powiedziałam gdy byłam w uścisku Harry'ego.

- Kto? Kto ci to powiedział? - domagał się odpowiedzi.

- Richard. - wybełkotałam.

- Co za skurwysyn - przeklął. - Muszę coś z tym zrobić.

- Nie! - powiedziałam. - On na pewno skrzywdzi moją rodzinę. Proszę, nie mów nic.

Harry westchnął.

- Muszę wiedzieć jak on dowiedział się o wszystkim. Jak do cholery dowiedział się że nie sypiam z tobą?

Pani Briffen. Ale to nie był jej błąd. On wydusił to z niej. - Nie wiem. - powiedziałam.

- Zostań tu. - powiedział, głaszcząc moje włosy, zanim wstał. Poczułam się zmieszana gdy zapiął koszulę i wyszedł z pokoju. Po chwili zniknął w ciemności.


================================================

No i udało się :) Przetłumaczyłam rozdział.
I przyznam że jak na razie ten rozdział podoba mi się najbardziej.

Jeśli będą jakieś błędy - przepraszam.

I przypominam że informacje o nowych rozdziałach pojawiają się na tt pod hashtagiem: #BABYDOLLPL

CZYTASZ = KOMENTUJESZ 



30 komentarzy:

  1. Jest cudowny! Ojeju, nie mogę się doczekać, dodaj szybko następny :3, weny! (no w końcu do tłumaczenia też musi być xD). Pozdrawiam xoxo // Amy
    zapraszam - 1d-historia-by-evixxa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaa boze ale świetny, najlepszy ze wszystkich jak na razie :D @Natalia_M12

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział. Jak na razie najlepszy ze wszystkich! Czekam na następny. xx @hellomylarreh

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny <3 <3 <3 <3 <3
    Zapraszam do mnie <3
    http://onedirection100798.blogspot.com/
    @wayofhapienns

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodki był ich pocałunek awwwwwwwwwwwwwww
    Oh, mam nadzieję, że Harry nie zrobi nic głupiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. OMNOMNOM nie wiem co więcej mogę napisać

    OdpowiedzUsuń
  7. omg kssidiadiejd czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak! Harry jest taki uroczy. Jezus, chyba nie dam rady. Lia to takie płaczliwe dziecko, w sumie nie powinnam się dziwić, bo jej rodzina i tak dalej, ale jest trochę irytująca. Dziękuję, za to, że tłumaczysz i poświęcasz nam czas.

    OdpowiedzUsuń
  9. o mamuniuuuu...to jest niesamowite....takie słodkie i za razem smutne....biedna Lia... @Jestemsobaxx

    OdpowiedzUsuń
  10. o matko jaki Harry nie spodziewałam się *.* już nie mogę się doczekać następnego x / @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu Jezu Jezu... co zrobi Harry? Kurcze, kurcze. Kocham to! :* a ten rozdział.... eh cudowny :* czekam na kolejny :*

    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  12. świetny rozdział, jak zwykle ♡
    harry, obij twarz richardowi, pls.
    bardzo dobrze tłumaczysz :)
    // @grandezly

    OdpowiedzUsuń
  13. ŁAAAAŁ cudowny rozdział, kurde niech to wreszcie zrobią ale żeby boje tego chcieli, @sylwiaam95

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział :)
    Ciekawa jestem co Harry zrobi ? ;3

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny rodział, świetnie tłumaczysz *o*
    zapraszam - http://unsafe-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. ojeeju...ten pocałunek był taki sweet.świetnie tłumaczysz,czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. A przez moment było już tak uroczo :/

    OdpowiedzUsuń
  18. aww a się rozkręciło!
    ciekawe co zrobi Harry :o

    @insbadnes xx

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale słodki ten rozdział wyszedł... *.*
    Dziękuję za tłumaczenie i nie mogę się doczekać kolejnego! ;)
    @kostka22

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem LS ale tak bardzo kocham to ff *-* xxfjdjdjdrjfjrjdjdjdjsdhsh

    OdpowiedzUsuń
  21. O mój boże, ten rozdział jest tak cudowny ze nie mam słów by go opisać *.* Ciekawe co zrobi Harry? I jakie będą ich losy?
    Czekam na następny.
    @Julka_BSE

    OdpowiedzUsuń
  22. Czuję cholerny niedosyt!!! To jest takie akdnksdnknsdovnskbvn *-* Zajebiste. Genialne. Cudowne. Normalnie brak słów!!! Ily ♥

    OdpowiedzUsuń
  23. to opowiadanie jest genialne. moglabys informowac mnie o kolejnych rozdzialach na tt? @hidrxw

    OdpowiedzUsuń
  24. genialnie tłumaczysz ! jeju ten rozidział był taki asfghj.Mam nadzieję,że Harry nie zrobi nic głupiego./ @jem_zupe

    OdpowiedzUsuń
  25. hahgscbshsbnshzbsbhagzhxpoisnsuxjsbgxysvhshxhxhxbxysjzobsbxlzpgahsrfzjsiabhzhsnzjxjnsjsisknshxgxgshsh *.* /@hellomarvel

    OdpowiedzUsuń
  26. czytałam i odświeżałam MM. xd
    O Boziu. Co Harry ma zamiar teraz zrobić? Nie wierzę.

    OdpowiedzUsuń
  27. jejciu jakie to genialne ff. myślałam, że harry jak w każdym będzie brutalny, niemiły i wgl, a tu miłe zaskoczenie. cieszę się, że na to trafiłam. tak się martwię o mamę lii, oby było z nią okej. nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
    tłumaczysz/tłumaczycie -wybacz jeszcze się nie orientuję hahah- znakomicie. cieszę się, że to robicie.
    mogę być informowana o nowych rozdziałach?
    @wonderfulniallx

    OdpowiedzUsuń
  28. Rany boskie, przepraszam, ze tak zadko komentuje, (i za brak pl znakow, ale nie mieszkam w Polsce i nie kupiem tam telefonu z taka opcja ;c) ale to jest tak zaiscie zajebiste, ze chce wiecej i nie nadazam z komentowaniem ;D
    @ ta genialna co zapomniala hasla xD

    OdpowiedzUsuń
  29. Tłumacz w kolumnach, bo te wyśrodkowanie jest okropne. Cholernie ciężko się czyta!

    OdpowiedzUsuń