poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 13 - Rozbita

Pani Briffen nie zjadła ze mną śniadania, co było dziwne. Zawsze jadłyśmy posiłki razem. Nie rozmawiała też ze mną. Myślałam nad wszystkim co zrobiłam, by znaleźć coś co mogłoby ją sprowokować do takiego zachowania. Ale nie znalazłam nic.

Przeszłam koło biblioteczki idąc wzdłuż korytarza, by móc w końcu dotrzeć do mojej sypialni. Kto by pomyślał że mieszkanie w tym luksusowym domu może być miłe.

Nie czytałam żadnej czystej książki od dłuższego czasu. W domu, pomagałam mojej mamie w zajęciach domowych a na naszych regałach na książki stały tylko stare książki które czytałam już wiele razy, więc w wolnych chwilach szyłam lub robiłam origami.

Sama myśl o tym krzyczy nudą. Ale to prawda. Nie było niczego do robienia oprócz tego.

- Wstałaś tak wcześnie? - obróciłam głowę w bok. Harry zatopił zęby w jabłku które trzymał, biorąc duży gryz. Ruszył wzdłuż korytarza, podrzucając do pół zjedzonym jabłkiem.

- Jest 12, po południu. - powiedziałam, stwierdzając fakt.

- To wcześnie, dla mnie. - odpowiedział z pełnymi ustami, jego poranny głos wciąż był przytłumiony.

Pokiwałam głową, a na moje usta wkradł się uśmiech.

Gdy Harry wreszcie dotarł do drzwi wyjściowych, przykucnął by założyć swoje buty. Po chwili poczułam jego wzrok na mnie.

Przejrzał mnie od głowy aż do stóp. Nie żebym była próżna ale kiedyś mężczyźni też tak na mnie patrzyli i zawsze wtedy czułam się niepewnie i jakaś taka odrzucona, ilekroć to wyczułam.

Więc ten przepływ emocji był dla mnie nieznajomy. Byłam zawstydzona czując to, ale to było coś czego nie mogłam kontrolować. Co moja mam pomyślałaby o mnie jeśli wiedziałaby?

- Myślę o tym by mieć chińszczyznę na obiad. - powiedział.

- Oh, z twoimi znajomymi? - spojrzałam na niego.

- Nie. - powiesił plecak na ramieniu, gdy się wyprostował. Był wysoki. - W domu. Myślałem by zamówić jedzenie. Co o tym myślisz?

- Brzmi dobrze. - odpowiedziałam.

- Ty... lubisz chińszczyznę?

- Tak. - Chciał znać moją opinię? - Moja babcia przygotowywała ją często. - uśmiechnęłam się. - Chcesz zaprosić kogoś?

Harry spojrzał w dół, po czym cicho się zaśmiał, drapiąc swoją szyję.

- Nie. - powiedział.

Czy ja o czymś nie wiem?



______________________________________________



Doszłam do piątego rozdziału "The Time Keeper" gdy moje oczy się zamknęły. To zimne powietrze na dworze pewnie tak na mnie wpłynęło. Mogłam zasnąć kiedy tylko chciałam, gdy na dworze było zimno. Dzisiejszy dzień był jednym z takich.

Chciałam zapaść w jakiś miły sen ale to było trudne gdy wciąż myślałam o moim bracie i mamie. Ostatnie co usłyszałam to to że moja mama nie była w najlepszym stanie.

Ale moja powieki stawały się cięższe z każdą sekundą. Sen był moją ucieczką od rzeczywistości. Ale przez te kilka dni nie miałam aż takiej potrzeby do ucieczki.

Każdego dnia w tym tygodniu czekałam do godziny dziesiątej. Nienawidziłam za to siebie, dlatego że to wtedy Harry wracał do domu. Czasami wracał i po chwili znów wychodził, ze znajomymi. On zdecydowanie był moim prześladowcom, prawda że był?Przeklęłam siebie za myślenie tak o nim. Jeśli nie pocałowałby mnie, nie myślałabym tak.

Wybudziłam się z mojego snu gdy światło zapaliło się w domu. Po chwili poczułam ból na szyi.

Silne dłonie objęły moją szyję. Krzyknęłam.

- Spałaś, kochanie? - zaśmiał się Richard. W oddali usłyszałam szlochanie pani Briffen.

Byłam pewna że moja szyja był posiniaczona. Łzy zaczęły wypływać z moich oczu, gdy gwałtownie szarpnął mnie za nogi. Jego uścisk opuścił bolące miejsce na moim ramieniu.

- Przestań, proszę! Przepraszam! - krzyczała pani Briffen.

- Briffen, wróć do kuchni zanim nie powiem Damianowi by cię zwolnił. - powiedział Richard, zanim spojrzał na mnie.
Kropelki potu spływały po mojej twarzy, moje oczy rozszerzyły się ze strachu.

- Czego chcesz? - płakałam, przykładając rękę do mojej szyi.

- Wiem że wzbudziłaś litość w chłopaku. Ale tylko jego możesz oszukać. - mocno szarpnął moje ramię.

- Damian jest moim starym przyjacielem i co on sobie teraz o mnie pomyśli, gdy płaci pieniądze za nic, ty mała suko?

Richard mocno uderzył mnie w tył głowy. Ból przeszył mnie gdy upadłam na ziemię. Głośny krzyk pani Briffen dotarł do moich uszu.

Całe moje ciało zdrętwiało gdy zostałam uderzona. Co się mi stało? Moje usta były suche, czułam jak zaczynają pękać.

Żadne słowo protestu nie wydostało się z moich ust. Czułam się jak jeleń przy zbliżających się do niego reflektorach. Było mi wstyd za to jak bardzo byłam przestraszona.

Potwór znów spojrzał na mnie.

- Myślałem o tym by uderzyć cię w policzek ale wtedy siniak byłby widoczny. Chłopak pewnie pytałby się od czego to, prawda? Myślę że wiesz że nie chcę by ani Damian ani Harry nie dowiedział się o tym.

Richard poluzował swój krawat po czym ukucnął.

- Ale mam nadzieję że nasze spotkanie przyniesie ci jakąś lekcję. - jego głos był niższy. - Rób to co masz robić. A jeśli nie, - spojrzał na mnie. - więc po prostu pomyśl o swojej rodzinie. Pomyśl co może się stać jeśli nie dotrzymasz obietnicy.

- Więc lepiej nie kłam gdy znów tu przyjdę. - jego palce uderzyły mój policzek. - Albo... wiesz co się stanie. Może nawet zrobię coś dla ciebie. - moje oczy rozszerzyły się gdy szybko pocałował mnie w usta. Poczułam jak posiłek zjedzony przeze mnie rusza w górę, próbując wydostać się przez moje usta.

Moje serce uspokoiło się gdy wyszedł głośno trzaskając drzwiami.



_______________________________________________




- Na pewno nie będziesz jeść? - zapytał Harry, już trzeci raz.

- Nie. - potrząsnęłam głową.

- Dobrze. - powiedział rozczarowanym tonem. -Więc nie będę zamawiać jedzenia.

- Możesz zjeść beze mnie. - powiedziałam mu.

- Wychodzę. - potrząsnął głową.

Moja głowa wciąż bolała. Fakt, że było gorzej niż wcześniej. Wiedziałam że pewnie powstanie tam ogromny siniak. Wciąż byłam w szoku. Nie mogłam z nikim rozmawiać, bez kolejnego płaczu. Wciąż to sobie przypominałam. Wiedziałam, że był złą osobą. Ale tym razem byłam przez niego rozbita.

Pani Briffen płakała prawie tak samo mocno jak ja. Biedna kobieta.

Nie wiedziałam co mam robić dalej. Chciałam zatrzymać to całe zdarzenie tylko w mojej wyobraźni. Czy kiedykolwiek otrząsnę się po tym spotkaniu? 

- Co ja zrobiłem? - Harry obrócił się by spojrzeć na mnie, gdy otwarł drzwi. Jego brwi powoli zwężały się. Myślę że nie był zadowolony z tego że wychodził. 

- Nic. - nie patrzyłam na niego. Bałam się że zaraz się rozpłaczę. Byłam taka wrażliwa.

- Nie chcesz ze mną rozmawiać? - lekko się zaśmiał choć nie było w tym nic śmiesznego. - Nieważne. - Powiedziawszy to, wyszedł.



______________________________________________



Pani Briffen przygotowała pyszną kolację bym poczuła się lepiej. Zapach kurczaka rozprzestrzenił się po całym domu, ale wciąż nie miałam apetytu. Nie zjadłabym nic nawet jeśli jedzenie było nie wiadomo jak pyszne. 

Była północ, ale nie mogłam spać. Pani Briffen chciała posiedzieć ze mną ale kazałam jej iść do łóżka. Czułam pulsujący ból w mojej szyi. Wciąż płakałam i płakałam.

Nie miałam pojęcia co mam zrobić.

Usłyszałam szuranie w zamku, a po chwili drzwi otworzyły się. Harry był w domu i wszystko co chciałam teraz zrobić to zwierzyć się mu. Chciałam powiedzieć mu wszystko. 

Ale pomyślałam że to głupi pomysł. Ale chciałam z nim pogadać. Odciąć się od tego bólu. Wstałam z kanapy i powoli szłam w stronę drzwi. Zatrzymałam się gdy zobaczyłam że Harry nie był sam. Obejmował ramieniem małą blondynkę ubraną w miniówkę.



=================================================== 

Uff no i skończyłam tłumaczyć rozdział. Myślałam że już nie uda mi się dodać go dziś ale jest. :)

Jak Wam się podoba?
Biedna Thalia. Richard to naprawdę okrutny człowiek.
A i przepraszam za błędy (jeśli się pojawią) ale nie miałam czasu by to sprawdzić.
CZYTASZ = KOMENTUJESZ



24 komentarze:

  1. super:) biedna dziewczyna:) a to drań bez serca:( czekam na nexta:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę zaskoczyła mnie wizyta Richarda, ale zobaczymy co będzie dalej ;) Co do Lii jestem ciekawa jak zareaguje na ten widok :) Do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. uifijvudf ciekawe co będzie dalej jak thalia to zobaczy matko! nie obraziłabym się jakbyś dodała już dzisiaj kolejny rozdział haha @larrymyhero

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny świetny rozdział a ja oczywiście jestem bardzo wdzięczna za tłumaczenie!
    Richard... co ty odpierdalasz idioto?
    Życzę miłego tłumacenia następnego rozdziału ;)!
    @kostka22

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam na koolejny! mnie też zaskoczyła jego wizyta...

    OdpowiedzUsuń
  6. czemu Harry sprowadza kolejną dziewczyne do domu o.O ? dziwne btw. to genialny rozdiał, dobrze,że wstawiasz rozdziały tak często :) / @jem_zupe

    OdpowiedzUsuń
  7. No kurwa to są chyba jakieś żarty. Jaką kurwa blondynkę? :o Co za mała zdzira...
    Przepraszam, musiałam...
    Z-A-J-E-B-I-S-T-E!!! Czekam na next! *-*

    OdpowiedzUsuń
  8. genialne,nie umiem się doczekać następnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
  9. mam uraz do blondynek, przepraszam perrie hahaha
    jeju richard jaka szmata tss :( mam nadzieję że harry mu wpierdoli hahahaha
    świetny rozdział x // @grandezly

    OdpowiedzUsuń
  10. Po chuja on przyprowadził ze sobą tą blondyne?!

    OdpowiedzUsuń
  11. Nastepny *.* jak najszybciej, blagam *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Znalazlam twoj blog kiedy czytalam inne tlumaczenie tego opowiadania (ty jestes do przodu z rozdzialami wiec bede chyba raczej czytac ten xd) i sie zakochalam.
    Jezu to jest wspaniałe. Kurcze...
    Podoba mi się bardziej niz Dark :*
    Czekam na kolejny...
    Ps mogę się zapytać ile orginalne opowiadanie ma rozdzialow i czy jest juz zakonczone? :*
    Ps 2 moglabys mnoe informowac na tt o nowych rozdzialach? @AngryLullaby

    OdpowiedzUsuń
  13. ciekawie się robi wściekły Richard, Harry z jakąś laską. Biedna Thalia czekam na next.
    P.S Jesteś cudowna <3 / @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  14. WOW ale się dzieje, nie mogę sie doczekać następnego rozdziału @sylwiaam95

    OdpowiedzUsuń
  15. ajdhajsdhaiodjhoasdhc;a

    OdpowiedzUsuń
  16. Naprawdę mi się podoba. Mimo, że są krótkie jest super :) @hellomylarreh

    OdpowiedzUsuń
  17. O matko nahggweh <3 Zawsze mam banana na twarzy jak widzę nowy rozdział !;D już nie mogę się doczekać co będzie dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  18. matko noramlnie z checia nakopałabym Richardowi do 4 liter!!!!!!!!!! brak mi słow na niego! Biedny Harry.......przykro mu się zrobilo. myslal chyba ze moglby z nia się zaprzyjaznic czy cos, a tu dupa Richard pomieszal im plany i ona się tak przestraszyla ze się odsunela od Harry'ego. cholera nie wiem co bd dalej strach pomyslec normalnie. przezywam tak jakby to było na faktach xD

    OdpowiedzUsuń
  19. Biedna Thalia, Richard jest okropny i nawet nie wiesz jak chciałabym go ... nieważne . Rozdział jest świetny i ja chyba nie zauważyłam żadnych błędów :)
    Czekam na następny!
    @Julia_BSE

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiedziałam, wiedziałam! Hah! Wreszcie coś po mojej myśli. Richard dobrze się spisał. Lia może czegoś się nauczy. Jezus, nigdy nie byłam tak okrutna.
    Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny *-*. obserwuję i czekam na nn <33 // Amy xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Jej, dzisiaj znalazłam ten ff i od pierwszego rozdziału mnie już wciągnęło ♥!
    Uwielbiam już ten fanfic! i Wgl. świetnie to tłumaczysz ; ))
    Jejku i wgl. czemu w takim momencie?! I jak Harry mógł tą blondynę przyprowadzić?! I Jeszcze ten Richard pobił Thalię... UGH! cdsnjncdscds! TYLE EMOCJI!
    Nie mogę się następnego doczekać ; 3 !

    OdpowiedzUsuń